Związkowcy z "Solidarności" nie dostaną na razie rabatów na paliwo na stacjach Orlenu. Nowy p.o. prezesa spółki Wojciech Heydel ogłosił, że zarząd musi przeanalizować propozycję związku.
Zwolennikiem zniżek dla członków "S" (ok. 700 tys. osób) i ich rodzin był zawieszony w czwartek w obowiązkach prezesa Orlenu Piotr Kownacki - dawny współpracownik prezydenta Lecha Kaczyńskiego z NIK. Jemu szef związku Janusz Śniadek zaproponował latem podpisanie umowy o rabatach. Użytkownicy karty rabatowej Grosik mogliby kupować paliwo na stacjach Orlenu z rabatem 8 gr na litrze, a na stacjach sieci "Bliska" - taniej o 4 gr. Od każdego litra operator karty, czyli należąca do NSZZ "Solidarność" spółka Solkarta, miała pobierać 1 grosz prowizji.
Rozmowy o zniżkach zbiegły się z negocjacjami "S" z rządem PiS w sprawie podwyżek płacy minimalnej. "S" jako jedyna podpisała z rządem Jarosława Kaczyńskiego porozumienie w tej sprawie. Janusz Śniadek poparł potem Jarosława Kaczyńskiego przed wyborami parlamentarnymi.
Jednak szef "S" i prezes Kownacki przekonywali, że zniżki nie miały być próbą odwdzięczenia się kontrolowanego przez państwo paliwowego koncernu za poparcie związku dla rządu. Za to eksperci zwracali uwagę, że mogą być one konkurencją dla systemu lojalnościowego wprowadzonego przez Orlen dla swoich klientów - karty Vitay. Gdy tydzień temu "Parkiet" poinformował, że umowa z "S" ma być podpisania w najbliższych dniach, nowa rada nadzorcza spółki zablokowała porozumienie.
Szef Solidarności jest rozczarowany decyzją PKN Orlen. - Na opóźnianiu tej umowy stracą obie strony - powiedział nam Śniadek. - Jeśli nasze porozumienie z Orlenem nie dojdzie do skutku, to rozpoczniemy rozmowy z innymi sieciami, np. z Lotosem, firmą Shell lub BP. Po artykule w "Gazecie" sprzed tygodnia firmy ustawiają się do nas w kolejce.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Benzyna dla "S" bez rabatu