Polskie władze powinny mieć opracowany nowy sposób zabezpieczenia swoich interesów w PKN Orlen. Ostrzeżeniem powinna być walka jaka toczy się o węgierski MOL.
Jak dotąd dotychczasowa struktura akcjonariatu, gdzie sam MOL jest największym swoim akcjonariuszem (ma ponad 25 proc. akcji), przy dużym rozdrobnieniu pozostałych akcji, wydawała się bezpieczna. Jednak ostatnie wydarzenia dowiodły, że zdeterminowany inwestor posiadający odpowiednie środki może zagrozić suwerenności spółki.
Taki scenariusz na razie nie grozi PKN Orlen. Skarb Państwa ma bezpośrednio 27,3 proc. akcji PKN Orlen, czyli mniej więcej tyle, ile kontroluje zarząd MOL-a. Węgierskie władze w ubiegłym roku sprzedały pozostały w rękach państwa pakiet prawie 12 proc. papierów MOL, 10 proc. odkupiła sama spółka, a reszta trafiła do drobnych węgierskich inwestorów - wyjaśnia dziennik.
- Polski rząd bardzo ściśle kontroluje Orlen. Przejęcie tej spółki przez inny podmiot bez zgody władz wydaje się mało prawdopodobne - ocenia na łamach "GP" Peter Tordai, analityk KBC Securities w Budapeszcie, specjalizujący się sektorze paliw.
Przy obecnej kapitalizacji Orlenu na poziomie 23,25 mld zł, aby mieć więcej akcji niż Skarb Państwa potencjalny chętny musiałby wydać co najmniej 7-8 mld zł. - To również nie gwarantowałoby mu przewagi, bo inwestorzy finansowi (fundusze emerytalne i inwestycyjne) zazwyczaj nie głosują wbrew Skarbowi Państwa - mówi dziennikowi Kamil Kliszcz, analityk sektora z DI BRE Banku.
Wkrótce jednak obrona przed ewentualną próbą przejęcia kontroli nad płockim koncernem może być trudniejsza i bardziej kosztowna niż dotąd. Prawnicy uważają, że polski rząd będzie musiał ugiąć się pod presją Komisji Europejskiej i zlikwidować tzw. złotą akcję (czyli przepisy nadające mu szczególne uprawnienia w spółkach o charakterze strategicznym) - czytamy w "Gazecie Prawnej".
Wiosną, wkrótce po tym jak Komisja Europejska zgłosiła zastrzeżenia wobec polskiej złotej akcji, podobne przepisy usunięto z węgierskiego prawa. Chcąc ubiec ewentualne postępowanie Unii Europejskiej, władze w Budapeszcie pozbyły się ostatniego narzędzia kontroli nad swoją spółką paliwową. Jeden z ekspertów podkreśla, że polskie władze powinny już teraz mieć opracowany, zgodny z zasadami Wspólnoty, nowy sposób zabezpieczenia swoich interesów w PKN Orlen.
- Jeśli tego nie zrobimy, to niewykluczone, że podobnie jak Węgrzy będziemy zmuszeni do dramatycznej obrony płockiego koncernu. A to może nas wtedy drogo kosztować - mówi rozmówca "Gazety Prawnej".
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Bez złotej akcji PKN Orlen może być zagrożony