Białoruś chce kupić ropociąg Połock-Windawa, ale nie może porozumieć się z właścicielem rurociągu, łotewsko-rosyjską spółką LatRosTrans - podał we wtorek białoruski portal internetowy Telegraf. Mińsk chciałby transportować rurociągiem 5-7 mln ton ropy rocznie.
Jednak według jego słów Białoruś nie może porozumieć się z akcjonariuszami. "Na pewno jest tu wielka polityka" - ocenił.
Około dwóch trzecich spółki LatRosTrans należy do łotewskiej firmy Ventspils Nafta, jedna trzecia - do rosyjskiego Transnieftproduktu, spółki-córki koncernu Transnieft.
Jak przypomina portal Telegraf, Białoruś planowała transportowanie rurociągiem przez Łotwę ropy z Wenezueli, którą kupuje, szukając alternatywy dla dostaw z Rosji. W Nowopołocku obok Połocka znajduje się jedna z dwóch białoruskich rafinerii.
Jednak w listopadzie zeszłego roku LatRosTrans zaczęła wypompowywać ropę technologiczną z rurociągu Połock-Windawa, co było ciosem dla tych planów Mińska. Białoruski koncert Biełnieftchim zaskarżył decyzję LatRosTrans do sądu, a 1 grudnia MSZ w Mińsku w oficjalnej nocie wyraził zaniepokojenie działaniami właściciela rurociągu.