Krzysztof Pawiński, prezes firmy Maspex Wadowice i jeden z sześciu udziałowców ostrzega, że rozwój produkcji biopaliw z surowców zbożowych zaszkodzi branży spożywczej i uboższym konsumentom.
- Cena pszenicy w 2007 r. wzrosła o ponad 120 proc., a jej szlachetnych odmian nawet o 400 proc. Obawiam się, że sytuacja się nie poprawi, a ceny surowców i żywności będą dalej rosnąć. To w dużej mierze wynik obłędnej polityki rozwoju produkcji biopaliw z surowców rolnych, którą obrały Unia Europejska, USA i inne kraje. To globalny błąd. Zaczynamy już zbierać jego gorzkie owoce. Moim zdaniem, to dopiero początek fali wzrostów cen, które odbiją się mocno szczególnie na osobach i krajach najmniej zamożnych - mówi Krzysztof Pawiński, prezes grupy Maspex.
Przyznaje, że podwyżki odbiły się też na wynikach Maspeksu.
- Nie da się podnieść cen produktów wprost proporcjonalnie do wzrostu cen surowców. Podwyżki cen produktów wchodzą też zawsze z opóźnieniem. W rezultacie zmniejsza się rentowność sprzedaży firm spożywczych, co często przekłada się też na marże dystrybutorów. Cierpią wszyscy, od producenta, przez dystrybutora, na konsumencie kończąc. Niestety, wzrost cen pszenicy do 2 tys. zł za tonę (obecnie prawie 1 tys.) nie jest wcale trudny do wyobrażenia - mówi szef Maspeksu.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Biopaliwa będą windować ceny żywności