Prokuratura w Sao Paolo oskarżyła Luiza Inacio Lulę da Silvę o korupcję; w czwartek b. prezydent przeszedł do kontrataku i zarzucił jej próby niszczenia brazylijskiej lewicy. Media wskazują, że oskarżenie nie dysponuje wystarczającymi dowodami przeciw Luli.
Oskarżenie zarzuca Luli, że był on liderem "korupcyjnego spisku", mającego na celu zagwarantowanie, iż Partia Pracujących zachowa władzę. 36-letni prokurator Deltan Dallagnol zarzucił Luli - jak pisze AFP - "w sposób teatralny", że stał on "na szczycie piramidy korupcji oraz otrzymał 3,7 mln reali (około 1,1 mln dolarów) łapówek przeznaczonych na remont jego trzypoziomowego apartamentu.
Lula już w środę wydał oświadczenie, w którym zapewnił, że oskarżenia te są "całkowicie bezpodstawne", a on "stanowczo zaprzecza" wszelkim zarzutom i podejmie sądową walkę, by dowieść swej niewinności.
W czwartek były prezydent zaatakował oskarżycieli, podkreślając, że chcą oni po kolei niszczyć polityków lewicy, w tym również i jego. Odniósł się do odwołania z urzędu swej następczyni, byłej już prezydent Dilmy Rousseff, a przy okazji ogłosił, że nigdy nie był właścicielem luksusowego mieszkania, o którym mowa w zarzutach Dallagnola.
AFP przypomina, że Lula to wciąż najpopularniejszy polityk swego kraju, którego polityka społeczna zdołała wyrwać z nędzy 30 mln Brazylijczyków.
W czwartek pojawiły się też w mediach opinie, że oskarżenie Luli to polityczny spektakl, służący temu, by uniemożliwić mu wystartowanie w wyborach w 2018 roku, kiedy to mógłby - po przerwie - ubiegać się o trzeci mandat.
Wpływowy dziennik "Folha de S.Paulo" skrytykował w czwartek w artykule redakcyjnym metody działania prokuratury, zwracając uwagę, że "jak dotąd z braku konkretnych dowodów przeciw Luli (...) stara się ona uzupełnić te braki retoryką".
Skandal wokół Petrobrasu, naftowego państwowego giganta, w którym ma być zamieszany Lula kładzie się cieniem na całej scenie politycznej Brazylii.
Zamieszany jest w nią konserwatysta Michel Temer nowy szef państwa, który został następcą Rousseff, a ponad połowa senatorów, którzy zadecydowali o losie byłej prezydent, jest podejrzewana o korupcję lub objęta śledztwem w tej sprawie.
W niższej izbie parlamentu na 594 deputowanych dochodzeniem objętych jest (lub ma postawione zarzuty) 318.
W poniedziałek skandal Petrobrasu doprowadził do pozbawienia mandatu byłego przewodniczącego Izby Deputowanych Eduardo Cunhę, który oskarżany został o składanie fałszywych zeznań w sprawie zagranicznych kont bankowych.
W maju sąd federalny skazał na 23 lata więzienia za udział w aferach korupcyjnych wokół Petrobrasu byłego szefa kancelarii prezydenta Luli, Jose Dirceu.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Były prezydent Brazylii odrzuca oskarżenia ws. Petrobrasu