Koncern BP zainwestował w wydobycie ropy w Rosji, a teraz tonie pod lawiną zarzutów rosyjskich urzędów, a nawet swoich biznesowych partnerów wypychających Brytyjczyków z rosyjskiej spółki.
Koncern TNK-BP utworzyły pięć lat temu, podczas wizyty Putina w Londynie, brytyjski gigant paliwowy BP i rosyjski koncern naftowy TNK, który należał do konsorcjum Alfa Access Renova (AAR) miliarderów Michaiła Fridmana, Wiktora Wekselberga i Leonarda Bławatnika.
W Europie Zachodniej wezwanie brytyjskiego menedżera w sprawie, z którą nie ma bezpośredniego związku, wywołało szok. Dla Dudleya i BP przesłuchanie przez śledczych MSW to tylko epizod w kampanii, jaka w tym roku rozpętała się w Rosji przeciw Brytyjczykom.
W marcu koncern odwołał z Rosji prawie 150 specjalistów, którzy pracowali na zlecenie TNK-BP. Znowelizowana w zeszłym roku rosyjska ustawa o cudzoziemcach przewiduje, że mogą oni pracować tylko w firmie, z którą są związani umową o pracę. A ponieważ pracownicy BP byli tylko oddelegowani do TNK-BP, Moskwa zakwestionowała ich wizy.
Kilka tygodni później symboliczny pakiet akcji TNK-BP za 40 tys. dol. kupiła mała firma brokerska Tetlis z Moskwy. W sądzie na Syberii zażądała zakazu pracy dla zagranicznych specjalistów w TNK-BP, twierdząc, iż to ekstra dywidenda dla Brytyjczyków, wbrew interesom wszystkich akcjonariuszy. Sąd uznał racje Tetlis. Teraz także państwowa inspekcja pracy sprawdza, czy zagraniczni specjaliści byli zatrudnieni zgodnie z prawem.
Bomba wybuchła pod koniec maja, kiedy rosyjscy wspólnicy zażądali od BP odwołania szefa TNK-BP Roberta Dudleya. Zarzucili mu, że skupił się na rozwoju firmy w Rosji, zamiast prowadzić międzynarodową ekspansję. Aby wymusić dymisję Dudleya, Rosjanie blokują posiedzenia rady dyrektorów TNK-BP i koncern nie może podejmować strategicznych decyzji.
Brytyjczycy mają problemy także z Federalną Służbą Bezpieczeństwa. W marcu rosyjska bezpieka dokonała rewizji w centrali TNK-BP i moskiewskim biurze BP. Oskarżyła o szpiegostwo przemysłowe współpracownika BP i jego brata. W maju bezpieka znów przeszukała biura BP.
Analitycy powszechnie uważają, że ataki mają wymusić na BP zgodę na przejęcie udziałów TNK-BP od prywatnych inwestorów przez Gazprom. W ten sposób Rosja odbiłaby ostatni wielki koncern paliwowy, którego jeszcze nie kontroluje - czytamy w "Gazecie Wyborczej".
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Cała Rosja przeciw BP