Cena ropy przekroczyła na giełdzie nowojorskiej 90 dolarów. Eksperci oceniają, że przed końcem roku za baryłkę trzeba będzie zapłacić ponad 100 dolarów. Polscy kierowcy zawdzięczają w miarę tanie tankowanie tylko rekordowo niskim notowaniom dolara
Kartel producentów ropy jest bezradny. Jeśli zwiększa produkcję, to korzystny dla importerów efekt trwa kilka dni i ceny znów idą w górę. Członkowie OPEC oficjalnie więc narzekają, a nieoficjalnie liczą krociowe zyski.
- Droga ropa spowoduje wzrost inflacji, przede wszystkim w krajach szybko rozwijających się - ostrzega w dzienniku ustępujący dyrektor generalny Międzynarodowego Funduszu Walutowego Rodrigo de Rato. Chodzi tu nie tylko o Chiny, Indie i Brazylię, ale i Europę Środkową. Kraje te wspólnie zastąpiły Stany Zjednoczone w roli siły napędowej światowej gospodarki. Głównym powodem drożejącej ropy jest tani dolar. Ropa tak naprawdę jest horrendalnie droga w krajach, których waluty są związane z walutą amerykańską.
Tylko dlatego, że euro i złoty są wyjątkowo mocne, nie płacimy jeszcze 5 złotych za litr E95, lecz "tylko" około 4,5 złotego. - Jeśli ropa będzie drożała w tym tempie, bariera 5 złotych za litr w Polsce zostanie pokonana jeszcze przed końcem tego roku - uważa Oliver Jakob z Petromatriksu specjalizującego się w prognozach dla rynku ropy.
W październiku ceny paliw na stacjach w Polsce niemal się zatrzymały, był to wynik również niewielkiego ruchu cenowego w hurcie. Ceny benzyny i oleju napędowego w rafineriach oscylowały wokół 50 zł. W ostatnich dniach wróciły do poziomów sprzed miesiąca. Tysiąc litrów diesla w rafineriach kosztuje 3009 zł netto, etyliny 95 - 3220 zł - podaje "Rz".
Na razie krajowe rafinerie planują kilkuzłotowe podwyżki wszystkich gatunków paliw, ale na stacjach w najbliższych dniach nie powinno dojść do gwałtownych zwyżek.
I wreszcie czynniki polityczne. Od tygodnia rośnie napięcie na granicy turecko-irackiej, a do akcji lada chwila wkroczy turecka armia. To region, przez który przechodzą rurociągi naftowe, a w piątek został zniszczony jeden z nich - łączący pola naftowe w okolicach Kirkuku na północy Iraku z irackimi rafineriami. Z Kirkuku również płynie ropa do tureckiego portu Ceyhan, skąd jest eksportowana dalej. Przerwy w dostawach występują również w Nigerii. Kolejny powód polityczny to napięcie między Stanami Zjednoczonymi a Iranem.W tej sytuacji nawet zniknięcie jednego z czynników windujących ceny dla rynku praktycznie nie ma znaczenia. Ropa jest i będzie droga - czytamy w "Rzeczpospolitej".
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Cena ropy bije kolejne rekordy