Po niezwykłej hossie w środę, która przyniosła wzrost cen ropy o prawie 5 USD na baryłce, to jest o prawie 4 proc., noc z środy na czwartek przyniosła dalszy marsz w górę cen tego surowca. Coraz częściej słychać głosy niepokoju o skutki paliwowej hossy dla całej gospodarki światowej.
W ten sposób ropa w ciągu ostatniej doby zdrożała o ponad 6 USD, to jest o ok. 4,7 proc. Jest to tempo niezwykłe, nawet w porównaniu z dotychczasową, nieustanną zwyżką w ostatnich tygodniach i miesiącach, która tylko w tym roku podbiła ceny o ponad jedną trzecią, to jest o ok. 35 USD.
Tylko w maju nowojorska cena ropy wzrosła o 22,5 USD, czyli 20 proc., bijąc nowe rekordy wszech czasów przez większość dni giełdowych.
Analogiczna hossa trwa w Londynie na międzykontynentalnej giełdzie ICE Futures, gdzie wskaźnikowa dla rynku europejskiego cena ropy Brent z Morza Północnego wzrosła w środę podczas sesji o 4,76 USD, zamykając się na poziomie 132,70 USD.
Główna przyczyna skokowej, środowej hossy to opublikowanie przez agendy rządowe USA niższych od przewidywań danych na temat stanu amerykańskich zapasów komercyjnych. Cotygodniowy raport U.S. Energy Information Administration wykazał, że zapasy ropy surowej w kraju będącym największym na świecie konsumentem tego surowca spadły w ostatnim tygodniu aż o 5,4 mln baryłek, co było zupełnym zaskoczeniem dla rynku, spodziewającego się w najgorszym wypadku spadku o połowę mniejszego.
Oliwy do ognia dolała prognoza wielkiego banku inwestycyjnego Goldman Sachs, że ceny ropy w drugiej połowie tego roku wyniosą średnio 141 USD za baryłkę, a do 2010 roku mogą osiągnąć poziom 200 USD za baryłkę.
Od 2002 roku ceny ropy wzrosły już sześciokrotnie, a od początku bieżącego roku, kiedy to w pierwszych dniach stycznia przekroczono po raz pierwszy w historii granicę 100 USD, już o 35 proc.
Analitycy rynku zapowiadają stałe wznoszenie aż do 150 USD za baryłkę i zastanawiają się, co wreszcie mogłoby zahamować nieustanną wspinaczkę. Coraz więcej ekspertów ostrzega przed poważnymi skutkami tak gwałtownego wzrostu cen ropy i jej pochodnych dla koniunktury światowej, mnożą się przykłady niebezpiecznych zjawisk z różnych krajów.
W ostatnich dniach w Indonezji, która jest członkiem Organizacji Państw Eksporterów Ropy Naftowej mimo, że stała się już importerem netto tego surowca, ogłoszono oficjalną podwyżkę cen paliw średnio o 28 proc.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Cena ropy przebiła poziom 135 USD