Skomentuj 
Podziel się!
Udostępnij
Twittnij
Wyślij
Drukuj
Wraz z początkiem wiosny ceny paliw na stacjach wyrównały się. Ten stan równowagi jest jednak przejściowy i benzyna, drożejąca szybciej niż olej napędowy, już niedługo będzie samodzielnym liderem w niechlubnym wyścigu z metą powyżej poziomu 6 złotych.
Polscy kierowcy zapewne zobaczą zmianę na stacjach, jednak wynika ona nie tylko z zawirowań naszej waluty, ale także ze stałej w ostatnim czasie wysokiej ceny ropy na rynkach światowych. Ta z kolei wynika z ciągłych niepokojów. Co prawda doniesienia z Chin czy Europy chwilowo mogą obniżać wycenę surowca, ale długotrwale raczej nie zmienią obrazu rynku naftowego.
Hurt wygląda inaczej niż detal
Ceny hurtowe w mijającym tygodniu miały zupełnie inny kierunek zmian, niż w przypadku rynku detalicznego. Mocno potaniał bowiem olej napędowy - mniej więcej o 50 zł na metrze sześciennym. Dziś jego cena średnia w polskich rafineriach wynosi 4517 zł/m sześc., a w czwartek była jeszcze o 3 złote niższa. W przypadku benzyny bezołowiowej ruchu specjalnie dostrzec się nie udało. Potaniała ona od ubiegłego piątku zaledwie o złotówkę. Jej cena średnia wynosi 4649 zł/m sześc.
Kończy się wielkie zapotrzebowanie na olej opałowy - można więc powiedzieć dowcipnie, że "topnieją od wiosennego słońca" ceny tego właśnie paliwa. Od ubiegłego piątku obniżyły się one o niemal 80 złotych na metrze sześciennym.
Ceny nie ucieszą na wiosnę
Prognozy cen paliw na stacjach niestety są zwyżkowe - już tydzień temu zapowiadaliśmy zbliżanie się do poziomu 6 złotych za litr. Najbliższy kwartał z pewnością stanie się okresem paliwa za tą właśnie kwotę. Dodatkowym czynnikiem zmieniającym się w nieodległym czasie będzie zbliżenie cen diesla i benzyny - różnica między nimi z pewnością nie będzie duża - a benzyna w sezonie wiosenno-letnim będzie w przewadze nad ON.
Co do poziomu cenowego spodziewać się można minimalnej - 2-3 groszowej przewagi cen średnich benzyny bezołowiowej 95 nad dieslem. Dla popularnej 95-tki przewidujemy w najbliższych dniach przedział cenowy 5,76-5,89 zł/l, a dla oleju napędowego 5,75-5,87 zł/l. Cały czas jednak zachowany będzie "solidny" blisko 20-groszowy zapas do 6-złotowego progu. Autogaz natomiast jest tym paliwem, które mogłoby jeszcze nieznacznie potanieć. Spodziewamy się tu cen z przedziału 2,77-2,86 zł/l.
Ropa cały czas droga... Taniej nie będzie?
Rozwój wydarzeń na rynkach naftowych nie daje niestety podstaw do optymizmu kierowcom. Ceny ropy na giełdzie w Londynie nie rosną już co prawda dynamicznie, ale poziomy na których się ustabilizowały są rekordowo wysokie. Ten tydzień ropy nie różni się znacznie od poprzedniego. Ceny za baryłkę ropy Brent cały czas utrzymują się w przedziale 122-125 dol. i wszelkie próby sprowadzenia notowań surowca poniżej poziomu 120 dol. kończą się fiaskiem.
Drogiej ropie nie przeszkodziły w tym tygodniu informacje o pogarszających się perspektywach gospodarczych Chin i Europy, czy deklaracje Saudyjczyków, że są gotowi zwiększyć wydobycie surowca, aby zapobiec ryzyku globalnego spowolnienia gospodarczego. Na te czynniki notowania ropy reagują jedynie chwilowymi spadkami i szybko odrabiają straty, bo cały czas obecne jest ryzyko związane z konfliktem z Iranem.
Szansę na wyraźniejszą obniżkę cen surowca zmniejszyła też w tym tygodniu Międzynarodowa Agencja Energetyczna (MAE), która poinformowała, że nie planuje akcji uwolnienia zapasów ropy. Pomysł takiego rozwiązania, które ma zmniejszyć presję na wysokie ceny ropy, od jakiegoś czasu sonduje administracja Baracka Obamy, której zależy na tym, aby wysokie ceny paliw nie stały się tematem przewodnim kampanii prezydenckiej. Deklaracja MAE może spowodować, że straszak w postaci akcji uwolnienia zapasów przestanie działać na wyobraźnię inwestorów.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Ceny paliw: droga wiosna rozpoczęta