Ceny paliw na stacjach zniżkują trzeci tydzień z rzędu. Benzyna i diesel są najtańsze od początku roku. Najbliższe dni powinny przynieść dalsze obniżki, bo na światowych giełdach tanieje ropa naftowa.
Na hurtowym rynku paliw początek lutego przyniósł spadek cen w rafineriach. Benzyna bezołowiowa 95 w porównaniu z końcem stycznia potaniała o 83,60 PLN i średnio kosztuje dzisiaj 3588,40 PLN/metr sześcienny. Nieco mniejszej skali obniżkę zanotował olej napędowy. Metr sześcienny diesla aktualnie w rafineriach jest wyceniany na 3531,80 PLN. To 66,60 PLN poniżej ceny z ostatniego dnia stycznia.
Skala spadków w hurcie byłaby większa, gdyby nie słabnąca dynamicznie w relacji do amerykańskiego dolara złotówka. Kurs USD/PLN oddalił się od ostatnich minimów i za dolara trzeba dzisiaj zapłacić już około 10 groszy więcej niż na początku miesiąca.
Na stacjach taniej niż rok temu
W mijającym tygodniu na stacjach spadły ceny 95-oktanowej benzyny i oleju napędowego. Oba gatunki paliw potaniały o dwa grosze i kosztują odpowiednio 4,66 PLN/l i 4,55 PLN/l. Na poziomie 2,09 PLN/l utrzymała się cena autogazu. W efekcie postępujących obniżek tankowanie jest tańsze niż przed rokiem. W połowie lutego 2017 r. za litr „95-tki” płaciliśmy 4,77 PLN a olej napędowy kosztował 4,63 PLN/l.
Czytaj także: Ta sieć handlowa jako jedyna wciąż buduje stacje paliw
Ostatnie zmiany cen nie wpłynęły na pogorszenie marż stacji, więc przy niższych notowaniach paliw na rynku hurtowym spadkowa seria powinna być kontynuowana. Prognozowane przedziały cenowe na najbliższe dni wyglądają następująco: 4,59-4,69 PLN/l dla benzyny 95-oktanowej, dla diesla 4,48-4,57 PLN/l a dla autogazu 2,05-2,11PLN/l.
Amerykanie złamali wykres
W końcówce stycznia wykres cen ropy Brent na londyńskiej giełdzie szedł dziarsko w górę, jednak ostatnie kilka dni, które upłynęły pod znakiem danych ze Stanów Zjednoczonych to czas wyraźnej obniżki. Spadki z poziomu 70 USD w rejon 64 USD za baryłkę mają swoje uzasadnienie m.in. w wysokiej produkcji w USA. Zgodnie z wcześniejszymi oczekiwaniami analityków i z dynamicznym przyrostem czynnych wiertni, udało się Amerykanom przebić poziom 10 mln baryłek, a jak sugeruje rządowa agenda Energy Information Administration, średnia roczna produkcja w USA osiągnie 10,59 miliona baryłek dziennie w 2018 roku i 11,18 miliona baryłek dziennie w 2019 roku. Warto przypomnieć, że według Agencji Reutera poziom produkcyjny Rosji w 2017 r. wyniósł średnio 10,98 mln baryłek.
Tego rodzaju dane są wyraźną reakcją na dotychczasowe samoograniczanie się eksporterów, zwłaszcza w gronie OPEC i współpracującej z nim Rosji. W przypadku amerykańskich zapasów naftowych także byliśmy śladami zwyżek, które sięgały blisko 2 mln dla surowca, a ponad 3 dla paliw gotowych.
Ostatnie dni to także zapowiedzi Iranu o planach większego wydobycia, a więc szanse na szybki wzrost cen chyba na razie są słabsze. Ponadto krótkotrwale na spadki podziałać może także restart rurociągu Forties na Morzu Północnym, który odpowiada za znaczną część dostaw na rynek brytyjski.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Ceny paliw na stacjach są najniższe w tym roku, a to nie koniec przeceny