W ubiegłym tygodniu z niekłamaną satysfakcją donosiliśmy, że poziom cenowy dla paliw tradycyjnych na polskim rynku detalicznym się obniżył. Jednakże skala zmiany była śladowa i tak naprawdę w tym tygodniu możemy już mówić o powrocie do "zwyżkowego rytmu".
Zmiany zatem jak widać są minimalne, a według wszelkiego prawdopodobieństwa w nieodległym czasie możemy spodziewać się pewnej zwyżki związanej z wygaśnięciem ulgi akcyzowej dla paliw z biododatkami. Tego rodzaju zmiana może się ujawnić polskim kierowcom w postaci kilku groszy (od 7 do 10) więcej w cenie litra paliwa.
Geografia cenowa kraju w ostatnim tygodniu wyglądała następująco: najdrożej płacili za paliwo mieszkańcy Pomorza Zachodniego i Świętokrzyskiego (5,21 zł/l Pb95). Najdroższy diesel był również na Pomor zu Zachodnim i w Lubuskiem (5,10 zł/l). Najtaniej benzynę tankować można było na Górnym Śląsku i na Podkarpaciu – po 5,14 zł/l. Śląskie i Podlaskie były też krainą najtańszego oleju napędowego – po 5,02 zł/l.
W Olsztynie – najdroższej stolicy wojewódzkiej – benzyna kosztowała 5,23 zł/l, a w Gorzowie Wielkopolskim diesel był zaledwie o grosz tańszy. Z cenami 5,02 za ON i 5,11 za Pb95 tytuł najtańszego miasta w Polsce wywalczyła sobie w ostatnich dniach Łódź.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Ceny paliw: tylko olej napędowy jest nieco tańszy