Skomentuj 
Podziel się!
Udostępnij
Twittnij
Wyślij
Drukuj
Ropa na giełdzie paliw w Nowym Jorku nieznacznie drożeje. Na rynkach panuje oczekiwanie na cotygodniowe raporty o stanie amerykańskich zapasów paliw, które przy braku innych ważnych czynników mogą skierować ceny ropy do góry lub w dół.
Brent w dostawach na luty na giełdzie paliw ICE Futures Europe w Londynie drożeje o 9 centów do 63,50 USD za baryłkę.
Amerykański Instytut Paliw (API) zaprezentuje swój niezależny raport o zapasach paliw w USA już 19 grudnia, a 20 grudnia oficjalne dane na ten temat poda Departament Energii USA (DoE).
Czytaj również: Rynek ropy w 2018 roku powinien być zbilansowany
Analitycy spodziewają się spadku zapasów ropy o 3 mln baryłek.
Na rynkach ropy na razie brak czynników, które skutkowałyby wzrostem napięcia, bo pracownicy sektora naftowego w Nigerii wstrzymali akcję strajkową i są gotowi do negocjacji, które rozpoczną się w styczniu. Na dodatek na rynki paliw dociera więcej ropy z Libii po zakłóceniach zanotowanych w 17 grudnia.
"Na rynkach paliw widzimy postępujące równoważenie i sytuacja zmierza we właściwym kierunku" - ocenia Ric Spooner, analityk CMC Markets w Sydney.
Czytaj również: Do końca roku rynek ropy już raczej bez fajerwerków
"Jednak im wyższa jest cena ropy tym więcej inicjatyw, aby zwiększyć podaż, więc trzeba obserwować dynamikę zmian w tej sferze. Wszyscy też śledzą to, co dzieje się w polityce na Bliskim Wschodzie, gdzie widać pogorszenie" - twierdzi.
W poniedziałek (18 grudnia) ropa w USA staniała o 0,2 proc., a w całym ubiegłym tygodniu straciła zaledwie 0,1 proc.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Ceny ropy w Stanach Zjednoczonych zależne od zapasów surowca