200 tys. baryłek ropy dziennie może popłynąć z Wenezueli do Hiszpanii, która "będzie miała zagwarantowaną ropę na zawsze" - oświadczył w piątek na konferencji prasowej w Madrycie prezydent Wenezueli Hugo Chavez.
Znajdują się tam ogromne rezerwy ropy naftowej, ale złoża są znacznie trudniejsze do eksploatacji niż w innych regionach Wenezueli. Caracas chce, aby Hiszpania za dopuszczenie jej do ich eksploatacji płaciła technologią i produktami żywnościowymi.
Jak oświadczył na wspólnej z Chavezem konferencji prasowej w Madrycie premier Zapatero, wizyta Chaveza w Hiszpanii, która rozpoczęła się od spotkania na Majorce z królem Juanem Carlosem, zakończyła okres "chłodu" we wzajemnych stosunkach.
Przyczyną ochłodzenia tradycyjnie dobrych stosunków między obu krajami był incydent na szczycie panamerykańskim w listopadzie zeszłego roku w Chile. Król Hiszpanii przywołał wówczas do porządku niestosownie zachowującego się Chaveza okrzykiem: "Dlaczego nie zamilkniesz!".
Juan Carlos zareagował w ten sposób na epitet "faszysta", jakiego Chavez użył wobec prawicowego premiera Hiszpanii Jose Marii Aznara, i na próby przerwania przez Chaveza przemówienia premiera Zapatero, który przywoływał do porządku prezydenta Wenezueli.