Zagraniczne firmy chcą by Kazachstan zniósł cła eksportowe na ropę. W sytuacji, gdy ceny ropy spadły poniżej 40 dolarów za baryłkę, cło w wysokości 14,5 dolarów powoduje nieopłacalność wydobycia.
Jednak po załamaniu się rynku baryłka ropy oscyluje wokół 40 dolarów. Oznacza to, że aż trzecią część ceny surowca bierze teraz fiskus. W praktyce więc mniejsze firmy wstrzymały wydobycie, lub na razie pompują ropę do zbiorników.
- Przydałoby się aby ktoś kierownictwu w Astanie przypomniał, że takie cła oznaczają nieopłacalność wydobycia – mówi przedstawiciele zagranicznej firmy naftowej. Dodaje jednak, że w obecnym kryzysie władze nie będą chciały pójść najprawdopodobniej na ustępstwa.
Gdyby nie to, że przepisy o cle nie obejmą umów o eksploatacji wielkich złóż Tengiz i Kaszagan (głównych lokalizacji gdzie ropę wydobywają najwięksi zagraniczni producenci) wydobycie ropy w Kazachstanie dramatycznie by spadło. Na razie Astana ma podobny poziom wydobycia co w 2007 roku.