Drugi tydzień listopada przynosi dalsze obniżki cen paliw na stacjach, które zawdzięczamy głównie taniejącej na światowych giełdach ropie naftowej. Czy ten spadkowy trend zatrzyma niespodziewana wygrana Donalda Trumpa w wyborach na prezydenta USA?
Spadkowy tydzień w rafineriach
W mijającym tygodniu na hurtowym rynku paliw zmienność cen nie była duża. Taniała benzyna bezołowiowa 95 i metr sześcienny tego paliwa w cennikach rodzimych producentów kosztuje dzisiaj średnio 3372,00 PLN. Na przestrzeni tygodnia jego cena spadła o 90 złotych. Olej napędowy, w porównaniu z ubiegłym czwartkiem, potaniał o 54,80 zł i metr sześcienny diesla aktualnie kosztuje średnio 3336,00 PLN.Taniej na stacjach
Na stacjach paliw spadały ceny wszystkich paliw, poza autogazem, który podrożał o grosz i średnio za litr LPG płacimy obecnie 1,98 PLN. Największą obniżkę w mijającym tygodniu zanotowaliśmy w przypadku benzyny 95-oktanowej, która potaniała o 5 groszy i kosztuje średnio 4,51 PLN/l. O 4 grosze potaniał olej napędowy i aktualna średnia cena diesla na stacjach w Polsce to 4,37 PLN/l.
Prognoza na kolejny tydzień listopada zakłada dalszy spadek cen paliw na stacjach i tempo obniżek nie powinno hamować. Szacowane przedziały cenowe dla poszczególnych gatunków paliw wyglądają następująco: 4,41-4,52 PLN/l dla benzyny 95-oktanowej, dla diesla 4,26-4,37 PLN/l i 1,96-2,03 PLN/l dla autogazu.
Donald Trump odmieni rynek?
Z pewnością wydarzeniem międzynarodowym, które skupiło na sobie największą uwagę w tym tygodniu były amerykańskie wybory prezydenckie. Zwycięstwo Donalda Trumpa było chyba mniej spodziewane i rynek zareagował na nie pewnym niepokojem. Kolejne dni zapewne przyniosą więcej konkretów, a ponadto pojawi się więcej analiz i ocen specjalistów odnośnie ekonomicznych konsekwencji zmiany gospodarza Białego Domu. Wczoraj zobaczyliśmy wyraźne rozchwianie - ropa w tej chwili jest już wyraźnie powyżej 46 USD, jednak przesadne obawy o skok cen chyba nie są do końca uzasadnione. Goldman Sachs wskazuje w kontekście wyborów na możliwość wzrostu inwestycji, która zwiększy produkcję ropy naftowej Stanów Zjednoczonych. Trzeba też pamiętać, że Trump zamierzał deregulować produkcję paliw kopalnych w USA.Niezależnie od konsekwencji wyboru Amerykanów, wciąż trzeba pamiętać o faktach, jakimi są m.in. globalna nadpodaż surowca czy wzrastająca produkcja liderów OPEC. Międzynarodowa Agencja Energii (IEA) zadeklarowała wczoraj, że jeśli nie dojdzie do porozumienia, a poszczególni członkowie kartelu nadal rozwijać będą swoją produkcję, wówczas rynek pozostanie w nadwyżce przez cały najbliższy rok. Fakty chyba zatem w dłuższej perspektywie ograniczają szanse na istotny wzrost, choć najbliższe dni będą zapewne upływać pod znakiem pewnego zaniepokojenia i uważnych analiz tego, co dziać się może za Atlantykiem.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Czy wygrana Trumpa zatrzyma spadki cen paliw na stacjach?