Ceny detaliczne oleju napędowego są ciągle wyższe niż benzyny, chociaż w hurcie olej napędowy już od dwóch tygodni jest od niej tańszy
Już w ostatniej dekadzie lutego hurtowe ceny benzyny i oleju napędowego w Orlenie zaczęły się zrównywać, a od dwóch tygodni nasz największy koncern paliwowy w hurcie za benzynę liczy drożej niż za paliwo do aut z silnikiem Diesla.
Podobnie dzieje się na stacjach Lotosu, który także w hurcie sprzedaje olej napędowy taniej niż benzynę, ale na swoich stacjach liczy za benzynę mniej niż za paliwo do silników wysokoprężnych.
Te dwa państwowe koncerny w praktyce wyznaczają ceny dla całego polskiego rynku paliw.
Pod koniec zeszłego tygodnia olej napędowy kosztował w Polsce średnio 5,77 zł za litr, a za litr benzyny 95 trzeba było przeciętnie zapłacić 5,69 zł - poinformowała ekspercka firma BM Reflex.
- Sam zachodzę w głowę, dlaczego ceny detaliczne oleju napędowego są nadal wyższe od cen benzyny. Sądzę, że jednak wkrótce ceny tych paliw się zrównają, bo ceny benzyny rosną wiosną, gdy zaczyna się sezon wyjazdów - powiedział nam Jakub Bogucki z firmy eksperckiej e-petrol.pl. Według tej firmy w zeszłym tygodniu litr oleju napędowego kosztował w Polsce przeciętnie 5,75 zł, a benzyny 95 - 5,66 zł.
- Sprawdzę, dlaczego tak się dzieje, i oddzwonię - obiecał nam wczoraj rzecznik Lotosu Marcin Zachowicz. Jednak nie oddzwonił i później nie odbierał już telefonu.
A Orlen tłumaczy, że ceny hurtowe zależą głównie od giełdowych cen ropy naftowej i paliw oraz od kursu złotego do dolara. Natomiast w przypadku cen detalicznych dodatkowo bierze się pod uwagę relacje popytu i podaży oraz konkurencję.
"Sprzedaż benzyn charakteryzuje się wyższą elastycznością cenową z powodu zmiennego poziomu konsumpcji tego paliwa, nabywanego głównie przez prywatnych użytkowników samochodów, podczas gdy konsumpcja oleju napędowego, kupowanego głównie przez firmy, wykazuje większy poziom stabilności" - stwierdziło biuro prasowe Orlenu.
Rzeczywiście, sprzedaż oleju napędowego jest stabilna, bo to paliwo jest prawdziwą "krwią gospodarki". Tankują je np. samochody dostawcze, które dowożą towary do sklepów czy na targowiska, a także maszyny budowlane. Szkopuł w tym, że wysoka cena tego paliwa jest niczym podatek nakładany na całą gospodarkę.
Na dodatek w Polsce obecnie sprzedaje się trzy razy więcej oleju napędowego niż benzyny. I jeśli na stacjach sprzedawcy naliczają większą marżę od oleju napędowego niż od benzyny, to ich zysk jeszcze bardziej rośnie.
- Marża detaliczna ze sprzedaży oleju napędowego wynosi teraz około 25 gr na litrze, a w przypadku benzyny 95 ta marża wynosi około 10 gr na litrze - powiedziała nam Urszula Cieślak, analityczka firmy BM Reflex.
- Marża od oleju napędowego jest wyższa, ale wcale nie jest za wysoka. Jest na poziomie zapewniającym rentowną działalność stacjom. A dzięki niższej marży od benzyny kierowcy mają nieco oddechu. Bo po wyrównaniu marży benzyna kosztowałaby w Polsce średnio 5,85-5,87 zł za litr - uważa Cieślak. Jej zdaniem już w najbliższych dniach benzyna 95 zdrożeje, a już teraz jej cena jej rekordowo wysoka.
Czy taką politykę cenową Orlenu akceptuje Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów? Czy nie jest to faworyzowani nabywców benzyny kosztem kierowców aut z silnikami Diesla? Już niemal rok UOKiK sprawdza, czy Orlen nie nadużywa przepisów antymonopolowych. Jednak dotąd Urząd nie zdecydował, czy postawi takie zarzuty Orlenowi. - Postępowanie jest w końcowej fazie - powiedziała nam wczoraj rzeczniczka UOKiK Małgorzata Cieloch.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Diesel coraz tańszy, ale nie na stacjach