Holenderska spółka SBM Offshore, producent platform wiertniczych wykorzystywanych przy morskim wydobyciu ropy i gazu, zdecydował się dokonać odpisu na kwotę 600 mln USD, równą wartości księgowej wadliwej platformy, która miała stanąć na norweskim złożu Yme. Spółka zaoferowała także uczestnictwo w kosztach demontażu platformy.
Holenderska spółka poinformowała, że od połowy tego roku jest w bliskim kontakcie z operatorem złoża Yme - kanadyjską spółką Talisman. Póki co nie udało się jednak osiągnąć porozumienia co do przyszłości platformy, która miała stanąć na złożu. SBM zdecydował się jednak dokonać odpisu na kwotę 400 mln dolarów oraz zadeklarował kolejnych 200 mln dolarów na pokrycie części kosztów demontażu platformy.
Dla Talismana złoże Yme miało być sztandarowym projektem na norweskim szelfie Morza Północnego. Rozpoczęcie wydobycia, planowane początkowo na 2009 rok, było wielokrotnie przekładane, najpierw ze względu na opóźnienia przy budowie platformy w stoczni w Zjednoczonych Emiratach Arabskich, a następnie w efekcie wykrytych już w Norwegii usterek platformy. Według ostatnich ustaleń mogły one skutkować nawet zawaleniem się platformy przy trudnych warunkach pogodowych.
Właścicielem 20 proc. udziałów w projekcie Yme jest Grupa Lotos. Spółka dokonała w tym roku odpisu na kwotę 935 mln zł na wypadek utraty wartości tego aktywa. Także Talisman postanowił w maju tego roku dokonać odpisu 60 proc. wartości swoich udziałów w projekcie.
W latach 1996-2001 ropę ze złoża Yme wydobywał norweski Statoil. W ciągu pięciu lat koncern pozyskał około 56 mln baryłek ropy, co jednak stanowi zaledwie 15 proc. początkowych zasobów złoża. Talisman postanowił więc wykorzystać postęp technologiczny, jaki dokonał się w sferze wydobycia ropy i przywrócić wydobycie na Yme.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Dostawca platformy na Yme odpisze 600 mln USD