Skomentuj 
Podziel się!
Udostępnij
Twittnij
Wyślij
Drukuj
Dla wielu kierowców dzisiejszy dzień to początek dłuższego weekendu, a obecne ceny na stacjach paliw i dobra prognozy pogody mogą zachęcać do dalszych wyjazdów. Z perspektywy cen paliw kolejne majowe wyjazdy będą droższe.
Ostatni tydzień przyniósł korektę cen paliw w polskich rafineriach. Podwyżki w przypadku benzyn miały miejsce zarówno w PKN Orlen jak i Grupie Lotos. Łącznie na przestrzeni ostatniego tygodnia najpopularniejsza benzyna bezołowiowa 95 podrożała średnio o ok. 96,60 zł netto na 1000 litrów. Dziś średnia hurtowa cena benzyny bezołowiowej 95 wynosi niespełna 3500 zł. Jeszcze bardziej wzrosła cena oleju napędowego. Metr sześcienny diesla kosztuje w polskich rafineriach 3228 zł. Warto zwrócić jednak uwagę, że w tym tygodniu ceny paliw u producentów ustanawiały tegoroczne rekordy. Obecnie obowiązująca cena benzyny jest na poziomie z sierpnia 2015 r. W przypadku diesla, po raz ostatni olej napędowy w rafineriach kosztował tyle na początku grudnia 2015 r. Prognozy e-petrol.pl na kolejne dni wskazują, że do połowy przyszłego tygodnia ceny paliw u producentów mogą się zmienić jedynie nieznacznie głównie za sprawą nadchodzących dni wolnych od handl u hurtowego.
Na stacjach paliw ceny wzrosną i to skokowo
W sprzedaży detalicznej na początku ubiegłego tygodnia po raz kolejny w monitoringu cen na stacjach paliw odnotowaliśmy zwyżki. W dół poszła jedynie cena gazu – nie dość, że to najtańsze paliwo, to w dodatku potaniało o 2 gr na litrze – autogaz kosztował średnio w kraju 1,59 zł. To niestety koniec dobrych wiadomości dla kierowców. W ostatnich dniach podrożały zarówno ceny benzyny jak również olej napędowy. Za litr najpopularniejszej benzyny bezołowiowej 95 płaciliśmy średnio 4,28 zł, diesel można było w tym tygodniu tankować w przeciętnej cenie 3,89 zł. Paliwa tradycyjne drożeją z tygodnia na tydzień i z naszych analiz wynika, że dalsze ruchy cen paliw utrzymają ten kierunek.
Według prognoz e-petrol.pl w najbliższym tygodniu kierowcy mogą spotkać się na stacjach paliw z cenami 3,89-3,99 zł za litr diesla. W przypadku benzyny 95 ceny powinny kształtować się w przedziale 4,27-4,38 zł. Na znanych poziomach cenowych pozostawać będzie autogaz, za który nabywcy tego paliwa powinni płacić 1,55-1,61 zł/l.
Zwyżka, którą trudno wytłumaczyć
Dzisiaj jesteśmy świadkami wzrostu cen do poziomu wynoszącego już niemal 48 USD – a na przestrzeni kończącego się miesiąca podwyżka kosztu baryłki to ponad 9 dolarów. Taka zmiana nie da się tak naprawdę wytłumaczyć w sposób jednoznaczny. O ile jeszcze kilka dni temu dało się ją uzasadniać potencjalnym porozumieniem eksporterów Półwyspu Arabskiego i Rosji w sprawie samoograniczenia produkcji na poziomach ze stycznia bieżącego roku, o tyle w momencie, kiedy do ostatecznego porozumienia nie udało się dojść, pojawiające się impulsy w postaci danych i prognoz teoretycznie są zbyt słabe, aby generować dalsze zwyżki.
Tymczasem dzisiaj pojawiła się jednak informacja, że koncerny BP, Nabors Industries Ltd. i Pioneer Natural Resources uznały cenę baryłki ropy na poziomie 50 USD za dogodną dla rozwoju inwestycji i zdynamizowania branży wydobywczej. Wydaje się zatem możliwe, że w najbliższym czasie obniżenie się cen surowca wcale nie musi być pewne, przynajmniej do czasu, w którym na przykład nie będzie się opłacać uruchomienie zatrzymanej produkcji niekonwencjonalnej z łupków w Stanach Zjednoczonych.
Argumenty o dalszym zwiększaniu podaży wskutek otwarcia saudyjskiego pola naftowego Shaybah do czerwca, co ma zwiększyć produkcję, czy zwyżce produkcji w Kuwejcie do 3,15 mln baryłek dziennie po zakończeniu strajków pracowniczych, nie wydają się przekonujące dla rynku. Zapewne najbliższy czas może jednak, wbrew wielu twardym faktom, okazać się zwyżkowy.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Droższe tankowanie na majówkę