Zapasy ropy w USA spadły w ubiegłym tygodniu aż o 9,85 mln baryłek, podczas gdy konsensus zakładał ich zmniejszenie o 2,5 mln baryłek. - Powodem tak dużego zaskoczenia było mocne ograniczenie importu (o 15% w relacji do poprzedniego tygodnia), co jednak zdaniem amerykańskich obserwatorów rynku wynika raczej z optymalizacji stanów magazynowych na koniec roku niż realnego braku surowca - mówi Kamil Kliszcz z DI BRE Bank.
Jednocześnie amerykańskie rafinerie zwiększyły nieznacznie wskaźnik wykorzystania mocy przerobowych w relacji do poprzedniego tygodnia i wynosi on obecnie już 88%, co jest najwyższym poziomem od września.
- Wskaźnik CUR zaskakuje, gdyż jest obecnie o 8 punktów procentowych wyższy niż przed rokiem podczas, gdy zapasy paliw znajdują się na zbliżonych poziomach. Popyt z kolei rośnie w przypadku benzyny zaledwie o 0,6% r/r, a w przypadku średnich destylatów dynamika z dwucyfrowych poziomów spadła już do 3,9%, przy czym jest to średnia miesięczna, bo tylko dla ostatniego tygodnia była już nawet ujemna - komentuje Kamil Kliszcz.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Duży spadek zapasów ropy w USA