"Puls Biznesu": Miała być walka z mafią paliwową, jednak bezwzględna machina kontroli finansowej nie oszczędziła także uczciwych.
W oświadczeniu miały znaleźć się dane nabywcy, takie jak PESEL, adres, imię i nazwisko. Jednak sprzedający nie miał prawa żądać dokumentu tożsamości (może to robić od 1 marca tego roku). Okazało się, że nabywcy często wpisywali w oświadczenia nieprawdziwe dane, a karę za to poniosą sprzedawcy.
Jak pisze "Puls Biznesu", po kilku latach rozpoczęły się kontrole oświadczeń. Za każde stwierdzone nieprawidłowości w oświadczeniu fiskus nalicza sprzedawcom karną akcyzę, będącą wyrównaniem do wyższej stawki obowiązującej przy dieslu czy autogazie. Jak czytamy w "PB", dla wielu firm to wyrok śmierci - karne zobowiązania wraz z odsetkami idą w miliony. Dystrybutorzy zapowiadają walkę.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Dystrybutorzy opału w walce z fiskusem