Jaki udział produkcji węglowodorów w przychodach i zysku EBITDA Grupy Lotos byłby w pana ocenie satysfakcjonujący?

- Wydobycie węglowodorów jest dla nas ważne i niezbędne nie tylko ze względu na przychody i zysk EBITDA, ale przede wszystkim jako gwarancja stabilności przychodów w okresie wysokich cen ropy i w związku z tym niższych marż rafineryjnych.

W 2016 roku nasze wydobycie odpowiadało ok. 10 procentom zapotrzebowania rafinerii Lotosu na surowiec. Byłbym spokojny, gdyby Lotos osiągnął poziom wydobycia węglowodorów na poziomie około 40-50 procent zapotrzebowania własnego, ale to wykracza poza horyzont realizacji naszej strategii rozwoju do 2022 roku. Chodzi też o stabilizację wydobycia. Po dwóch kwartałach 2017 osiągnęło ono średni poziom około 26 tys. boe dziennie. Jednakże zakupione dojrzałe złoża wyczerpują się, dlatego musimy odbudować portfel naszych aktywów. Nie stanie się to od razu, więc w najbliższych kilku latach produkcja może być niższa.

Jaki był cel reorganizacji segmentu wydobywczego Lotosu? Ktoś złośliwy mógłby powiedzieć, że widocznym efektem jest nowy zarząd czy nowe biuro, a zadania nowej spółki Lotos Upstream równie dobrze mogła realizować spółka Lotos Petrobaltic, jak do tej pory.

- Ta zmiana jest elementem funkcjonalnego porządkowania segmentu upstream, jak i struktury całej naszej grupy kapitałowej w sposób optymalny dla realizacji naszej strategii. Chodzi o to, abyśmy w jednej spółce - Lotos Upstream - mieli wszystkie aktywa produkcyjne i złoża oraz aby druga spółka, czyli Lotos Petrobaltic, mogła poszerzać swoje usługi serwisowe i oferować je nie tylko nam, ale także zewnętrznym, zagranicznym kontrahentom. Do tego zadania Lotos Petrobaltic musi się przygotować. Rozwój kompetencji w obszarze usług jest niezmiernie ważny dla rozwoju tej spółki. Do tej pory, kiedy Petrobaltic był właścicielem aktywów wydobywczych i z nich miał stabilne przychody, nie przywiązywano wystarczającej wagi do tych spraw.

Nowy zarząd spółki Lotos Upstream będzie jednoosobowy. Równolegle o jedną osobę zmniejszył się zarząd Petrobalticu. Biuro pozostaje jednak to samo. Do Lotos Upstream przejdą też osoby zajmujące się dzisiaj tym obszarem w Petrobalticu. 

W dalszej części tekstu czytaj m.in. o:

• komplikacjach związanych z przebudową platformy "Petrobaltic",
• coraz bliższej decyzji w sprawie zaangażowania Lotosu w projekt Yme,
• planach dotyczących inwestowania w bardziej perspektywiczne złoża niż do tej pory,
• kontynuacji dywersyfikacji dostaw ropy do gdańskiej rafinerii.