Skomentuj 
Podziel się!
Udostępnij
Twittnij
Wyślij
Drukuj
Taniejące w środku wakacji paliwa z pewnością cieszą kierowców. A to jeszcze nie koniec obniżek. Wyraźnie niższe niż przed miesiącem notowania ropy na światowych giełdach także w najbliższych dniach będą wpływać na ceny na stacjach w Polsce. Skalę spadków ograniczać może jednak słabnąca w relacji do dolara złotówka.
Spokojny tydzień w rafineriach
Ostatnie dni na hurtowym rynku paliw przyniosły stabilizację notowań benzyny i oleju napędowego. Ta pierwsza nieznacznie potaniała i w porównaniu z ubiegłym piątkiem jej cena jest niższa o 26 złotych. Średnio metr sześcienny 95-oktanowej odmiany benzyn kosztuje dzisiaj 4226,00 PLN.
Więcej płaci się za to za olej napędowy, a skala podwyżki to 27,70 PLN. Aktualnie średnia cena diesla w rafineriach wynosi 4107,00 PLN/metr sześc. Trzeba jednak pamiętać, że to cały czas poziomy zbliżone do tegorocznych miniów, więc kierowcy tankujący diesla nie mają póki co powodów do niepokoju.
Kolejny tydzień obniżek na stacjach
Lipiec w tym roku, to miesiąc systematycznych obniżek cen paliw na stacjach. Każdy z czterech ostatnich tygodni przynosił obniżkę kosztów tankowania benzyny bezołowiowej 95, która w sumie potaniała o 4 grosze. Jej aktualna cena to 5,45 PLN/l. Podobnie było w przypadku oleju napędowego - tu obniżka łącznie wyniosła 8 groszy l litr tego paliw kosztuje obecnie 5,29 PLN/l. Z tej tendencji wyłamuje się jedynie LPG, którego cena w tym okresie wzrosła aż o 13 groszy, do poziomu 2,53 PLN/l.
Także końcówka miesiąca nie powinna zaskoczyć podwyżkami. Prognoza detalicznych cen paliw na nadchodzący tydzień wygląda następująco: 5,36-5,45 PLN/l dla 95-oktanowej odmiany benzyny, 5,25-5,33 PLN/l dla oleju napędowego i 2,52-2,63 PLN/l. autogazu.
Tydzień w cieniu dramatu
W tym tygodniu medialnym komunikatem, któremu poświęcano najwięcej uwagi jest zestrzelenie nad terytorium walk na wschodniej Ukrainie malezyjskiego odrzutowca, co wpływa na zaognienie relacji państw zachodnich z Rosją. Dość jednoznacznie wskazuje się bowiem na rosyjską inspirację wielu działań w konflikcie – i tym samym decyzje dotyczące ewentualnych sankcji nałożonych na Moskwę są gorąco dyskutowane.
Niewątpliwie trudno mówić na razie o ograniczeniu rosyjskiego eksportu, czy tym bardziej zupełnym wstrzymaniu zakupu tamtejszej ropy, ale już pojawiają się spekulacje odnośnie ewentualnej ceny surowca gdyby do tego doszło. Niektórzy sugerują poziom nawet 200 dolarów za baryłkę – na razie jednak jest o wiele za wcześnie na tego rodzaju obawy. Nie można jednak lekceważyć problemu na wschodzie Ukrainy, bowiem destabilizacja w tym obszarze odbić się może na całości relacji w tej części Europy.
Ropa nie odskakuje od 107 USD
Zmiany cen ropy w ostatnich dniach nie są zbyt dynamiczne – porusza się ona dość anemicznie w kanale 106 – 108 dolarów za baryłkę. Nie udaje się zaobserwować wzrostów, które mogłyby być powodowane przez dobre wyniki indeksów PMI dla przemysłu w Niemczech, USA czy strefie euro. Nie można również zapominać o wydarzeniach w Strefie Gazy – ewentualne nasilenie walk może tutaj również budzić obawy, że napięcia mogłyby rozprzestrzenić się na całym Bliskim Wschodzie, co dałoby skutek wzrostowy w cenie ropy. Widać jednak, że żaden z wyżej wspomnianych czynników nie może w tym tygodniu zadziałać na tyle silnie, aby cena baryłki wybiła się poza wspomniany przedział.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Im dalej w wakacje, tym taniej na stacjach paliw