Biznesmen został głównym udziałowcem firmy, która ma koncesje na poszukiwanie ropy i gazu w Azji i Ameryce Południowej.
Polski biznesmen, poprzez zarejestrowaną w Luksemburgu firmę Kulczyk Investment House, posiada prawie 39 proc. akcji Loon Energy. Kontrolę nad nią przejął kilka tygodni temu, obejmując 25 mln papierów (26 proc.) oferowanych w subskrypcji prywatnej po dolarze kanadyjskim (czyli ok. 2,6 zł) za sztukę. Kurs firmy wahał się wtedy pomiędzy 0,8 a 0,9 dolarów kanadyjskich.
Na razie Loon Energy pozyskuje śladowe ilości surowca. W I kwartale tego roku przychody z tytułu działalności wydobywczej wyniosły niespełna 400 tys. zł. M.in. dzięki zastrzykowi gotówki od J. Kulczyka firma ma jednak pieniądze na dalsze poszukiwania ropy i gazu. Jej kapitał obrotowy i inne płynne aktywa warte są 41 mln CAD (prawie 110 mln zł), a najcenniejsze z nich są właśnie koncesje na poszukiwanie surowców - czytamy w "Parkiecie".
Firma ma 90-proc. udział w projekcie poszukiwania ropy w Brunei. Obszar koncesyjny (2,1 tys. mkw.) obejmuje zarówno wody przybrzeżne, jak i część lądu, a co najciekawsze, sąsiaduje z dużymi polami naftowymi, które są już eksploatowane. Na pierwszy etap poszukiwań firma Jana Kulczyka ma - razem z należącą do rodziny sułtana Brunei spółką QAF - przeznaczyć 20,5 mln USD.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Jan Kulczyk kupił koncesje naftowe