Zdaniem Janusza Wiśniewskiego, wiceprezesa Krajowej Izby Gospodarczej i byłego członka zarządu Orlenu, prowadzenie takiej rafinerii jak Możejki na 70-80 proc. wykorzystania mocy produkcyjnych przy obecnym poziomie marż jest na dłuższą metę ekonomicznie zabójcze.
Według niego jedynym czynnikiem, jaki w tej chwili sprzyja liitewskiej rafinerii jest paradoksalnie niewielki dyferencjał. - Gdyby ropa REBCO była znacznie tańsza od Brent , to sytuacja byłaby jeszcze gorsza. Zresztą i tak pogorszy się ona gdy Lotos zacznie upychać na rynku produkty z nowych zdolności produkcyjnych a zwłaszcza benzynę - twierdzi Janusz Wiśniewski.
W jego opinii jedyną szansą dla Możejek jest zatem pokryzysowy wzrost marż i popytu na paliwa, ale na to trzeba będzie jeszcze trochę poczekać. - Nie wolno natomiast czekać z ofertą usługowego przerobu ropy na produkty dla wszystkich chętnych, w tym Lotosu, bo rozsądnej cenowo oferty zakupu Możejek nie należy się spodziewać w ogóle - dodaje wiceprezes KIG.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Janusz Wiśniewski: Utrzymywanie przerobu w Możejkach na poziomie 70-80 proc. może być zabójcze