Jedną z konsekwencji zmiany rządu jest zawsze zatrudnienie nowych prezesów w kontrolowanych przez Skarb Państwa przedsiębiorstwach. W spółkach sektora naftowego zmiany nie ograniczyły się jednak do najwyższych stanowisk w zarządzie. W ciągu ostatnich dwóch lat w zależności od firmy, pracę straciło od około 30 proc. do niemal 90 proc. wszystkich dyrektorów - wynika z naszych informacji.
Postanowiliśmy to sprawdzić.
W dalszej części tekstu czytaj m.in. o tym
- ilu wyższych menedżerów zwolniła, a ilu zatrudniła Grupa Lotos w ciągu ostatniego roku;
- jaka część dyrektorów wykonawczych PKN Orlen pozostała na swoich stanowiskach, co z pozostałymi spółkami sektora;
- dlaczego zwalniani dyrektorzy nie chcą komentować decyzji byłych pracodawców.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Kadrowa fala w państwowych spółkach sięgnęła trzewi. Lotos wcale nie jest wyjątkowy