Przeprowadzono pierwsze w Lubuskiem kontrole jakości autogazu. Do końca roku będzie ich ponad 50.
W Lubuskiem kontrole ruszają dopiero teraz. Inspekcja handlowa, która zajmie się ich przeprowadzaniem, czekała na dostawę specjalnych pojemników i podpisanie umowy z atestowanym laboratorium, które będzie badać jakość gazu - informuje gorzowska "Gazeta Wyborcza".
W pierwszym tygodniu skontrolowano dwie gorzowskie stacje paliw. Na razie nie było zastrzeżeń. Do końca roku inspektorzy mają przeprowadzić ponad 50 kontroli. Sprawdzane będą nie tylko stacje benzynowe, na których sprzedaje się gaz, ale także mniejsze punkty, które handlują wyłącznie gazem. W Lubuskiem jest ich kilkaset.
Same kontrole nie są skomplikowane, choć żeby uchronić się przed podważaniem jakości próbek, inspektorzy trzykrotnie napełniają każdą z trzech butli gazem, po czym go wypuszczają. Chodzi o to, by nie było wątpliwości, że w butli jest tylko gaz z kontrolowanej stacji.
Jeżeli gaz nie będzie spełniał wymaganych norm, właścicielowi stacji grozić będzie kara od 25 tys. do... miliona zł! Osobną karę, łącznie z odebraniem koncesji, nałożyć może Urząd Regulacji Energetyki - wyjaśnia "GW".
Dyrektor Solarski zapowiada, że tak jak w przypadku stacji benzynowych, na których odkryto trefne paliwo, informacje o miejscach sprzedaży gazu złej jakości będą podawane do publicznej wiadomości na stronach internetowych UOKiK.