Komisja Europejska zgłosiła zastrzeżenia do projektu rozporządzenia Ministerstwa Gospodarki, które wprowadza możliwość sprzedawania na polskich stacjach paliw oleju napędowego zawierającego 7 proc. biokomponentów.
Dla branży paliwowej to duże rozczarowanie, spółki liczyły bowiem na możliwość wprowadzenia do sprzedaży B7 jeszcze w tym roku. W efekcie zgłoszonych przez KE uwag wprowadzenie B7 będzie możliwe najwcześniej pod koniec stycznia 2012 roku. Oznacza to również, że realizacja Narodowego Celu Wskaźnikowego przez ten czas nadal będzie musiała odbywać się w dużej części poprzez sprzedaż paliwa B100, które jest najdroższym sposobem na wykonanie celu.
- W tym roku nasze koszty związane z koniecznością realizacji NCW w ten sposób wyniosą od 70 do 100 mln zł – szacuje Maciej Szozda, wiceprezes Grupy Lotos. Według niego w skrajnym przypadku mogłyby one wzrosnąć nawet do 140 mln zł. Jeszcze wyższe koszty ponosi PKN Orlen, szacuje się je na ponad 200 mln zł. – Z racji na trudną sytuację rynkową tylko część tych kosztów możemy przenieść na ceny paliw. Duża część obciąża wprost nasze wyniki finansowe – dodał wiceprezes Lotosu.