Jeszcze do końca dekady produkcja ropy w Kanadzie może wzrosnąć nawet pięciokrotnie. Kraj klonowego liścia naftowy boom będzie zawdzięczał roponośnym łupkom bitumicznym.
Specjaliści szacują, że w łupkach bitumicznych w Kanadzie zalega nawet 179 mld baryłek ropy (dzienna produkcja całego świata to nieco ponad 80 mln baryłek). Oznacza to, że Kanada dysponuje drugimi co do wielkości po Arabii Saudyjskiej rezerwami ropy.
Dotychczas łupki opłacało się eksploatować i przerabiać tylko z najlepszych złóż. Jednak przy obecnych cenach ropy rentowność uzyskuje się z wydobycia z praktycznie każdego złoża.
Nic więc dziwnego, że prawie wszystkie koncerny paliwowe wykupują koncesje i prawa do wydobycia kanadyjskich zasobów. Obok potentatów pojawiają się i mniejsze firmy. Np. tajwańska i gazowa spółka CPC Corporation za niemal 800 mln dol. kanadyjskich kupiła złoża w prowincji Saskatchewan.
Według szacunków ekspertów paliwowych w ciągu siedmiu najbliższych lat firmy naftowe będą inwestował w kanadyjskie złoża łupków około 15 mld dol. kanadyjskich rocznie.
SUBSKRYBUJ WNP.PL
NEWSLETTER
Wnp.pl: polub nas na Facebooku
Wnp.pl: dołącz do nas na Google+
Obserwuj Wnp.pl na Twitterze
RSS - wiadomości na czytnikach i w aplikacjach mobilnych
NAPISZ DO NAS