PKN Orlen zachęca do płacenia gotówką na swoich stacjach paliw. Nie ukrywa przy tym, że ma to związek z trwającymi negocjacjami w sprawie obniżenia tzw. opłat interchange za akceptację kart płatniczych.
Ile mogą stracić operatorzy kart na takim mechanizmie? Przeciętna stacja paliw w Polsce sprzedaje w skali roku około 3,5 mln litrów paliw. Dziennie jest to więc w granicach 10 tys. litrów. Biorąc pod uwagę, że promocja obowiązywać będzie przez 10 wakacyjnych weekendów, otrzymujemy ilość około 200 tys. litrów paliwa. Przyjmując średnią cenę 5,75 zł za litr paliwa daje to obrót rzędu 1,15 mln zł. Opłata interchange wynosi obecnie średnio 1,6 proc., więc strata operatora może więc wynieść nieco ponad 18 tys. zł.
To jednak dane tylko dla jednej stacji. Orlen ma ich w Polsce ponad 1700… Oczywiście nie można tego wprost pomnożyć przez liczbę stacji i otrzymać w ten sposób stratę, jaką poniosą operatorzy kart. Poza tym trudno zakładać, że perspektywa 10 groszy zniżki na litrze paliwa przekona wszystkich kierowców do wyjęcia z portfela gotówki. Z drugiej jednak strony średnia sprzedaż na stacjach (10 tys. litrów na dobę) w wakacje jest zazwyczaj wyższa niż w pozostałych okresach roku.
- Tak czy inaczej skala potencjalnych strat dla operatorów kart nie będzie bardzo odczuwalna. Znacznie większy będzie jednak efekt wizerunkowy takiej kampanii największego operatora stacji w Polsce. Tym bardziej, że mogą do niego dołączyć kolejni gracze – mówi nam ekspert branży paliwowej.
I rzeczywiście, promowanie płatności bezgotówkowych wdraża także Lotos. – Już od maja wybrane stacje Lotos podejmują tzw. inicjatywy lokalne, polegające na oferowaniu klientom rabatu w wysokości 10 gr. przy płatności gotówką – informuje nas rzecznik prasowy spółki Marcin Zachowicz. Nie sprecyzował jednak czy takie działania zostaną usankcjonowane odgórnie przez koncern i obejmą obowiązkowo wszystkie stacje. Lotos ma ich obecnie 365.
Zdaniem naszego eksperta jest duża szansa by do Orlenu i Lotosu dołączyli także stacyjnicy niezależni. – Docierają sygnały, że inicjatywa zyskała poparcie Polskiej Izby Paliw Płynnych – mówi. Nie wiadomo jednak jak dużo spośród ponad 3 tys. stacji niezależnych byłoby skłonnych na takie ustępstwa, szczególnie, że marże na sprzedaży paliw znacząco poprawiły się w stosunku do poziomów sprzed kilku miesięcy i da się zarobić na handlu paliwami nawet przy obecnej opłacie za transakcje bezgotówkowe.
Bardziej sceptycznie wobec takiej polityki wypowiadają się przedstawiciele sieci zagranicznych. – Od początku optujemy za obniżeniem opłat za korzystanie z kart płatniczych na stacjach. Naszym zdaniem nie jest jednak dobrym rozwiązaniem gorsze traktowanie klientów, którzy płacą bezgotówkowo – mówi nam Bogdan Kucharski, dyrektor generalny BP na Polskę. Według niego w interesie całej branży paliwowej i handlu w ogóle leży jak najszersza popularyzacja płatności bezgotówkowych.
W sprawę zaangażowała się mocno także Polska Organizacja Przemysłu i Handlu Naftowego, która przyłączyła się do Fundacji na Rzecz Obrotu Bezgotówkowego. FROB był aktywny podczas rozmów prowadzonych z operatorami kart za pośrednictwem Narodowego Banku Polskiego. Fiasko negocjacji, które miały doprowadzić do porozumienia w sprawie zmniejszenia opłat interchange skłoniło Fundację do wystąpienia z własnym projektem ustawy o usługach płatniczych, która ureguluje tą kwestię odgórnie.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Koncerny paliwowe biorą na cel operatorów kart