Inwestycje za 5 mld zł. W 2012 roku 10 proc. wykorzystywanego surowca ma pochodzić z zasobów spółki
Lotos – jak przyznał prezes Paweł Olechnowicz na spotkaniu z dziennikarzami – zainteresowany jest przede wszystkim eksploatacją złóż na Bałtyku i szelfie norweskim. – Wobec tego, co dzieje się w Gruzji, możemy tylko monitorować możliwości inwestycji w rejonie Morza Kaspijskiego – stwierdził.
Gdańska firma w zasadzie wydzieliła działalność związaną z poszukiwaniami i wydobyciem surowca. Odpowiada za nią Petrobaltic, któremu Lotos przekazał też wszystkie udziały w norweskiej spółce Lotos E&P Norge odpowiedzialnej za projekty na szelfie norweskim.
Ten zabieg pozwoli zapewnić finansowanie kosztownych inwestycji naftowych, a chodzi o ponad 5 mld zł rocznie, czyli kwotę porównywalną z wydatkami Lotosu na modernizację i rozwój jej rafinerii w Gdańsku. Firma zaciąga kredyty na ten cel, który zabezpiecza majątek zakładu.
Petrobaltic ma w planach zwiększenie produkcji ropy na Bałtyku, na co potrzebować będzie w sumie ok. 3,4 mld zł (chodzi m.in. o uruchomienie produkcji z nowego złoża, tzw. B23 w ramach licencji Gotlandia, poza tym przewidziano prace poszukiwawcze za 865 mln zł). Projekty w Norwegii będą kosztować Lotos 1,6 mld zł - pisze "Rzeczpospolita".
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Kosztowne plany grupy Lotos