Miał być maj, będzie koniec roku. Kulczyk Oil Ventures ma doradców giełdowych i mnóstwo czasu na przygotowanie oferty.
— Bezpośrednim powodem jest bardzo zła sytuacja na rynkach kapitałowych — mówi "Pulsowi Biznesu" Tim Elliott, szef KOV.
Analitycy wymieniają też inne przeszkody.
— Przy obecnych niskich cenach ropy naftowej wycena aktywów spółek działających w sektorze wydobywczym nie jest zbyt atrakcyjna. Byłoby więc trudno osiągnąć taką cenę akcji, która zadowoliłaby właścicieli spółki i zachęciła jednocześnie inwestorów do zakupów — mówi Kamil Kliszcz, analityk Domu Inwestycyjnego BRE Banku.
Powodów może być zresztą więcej. KOV, debiutując na warszawskim parkiecie, miał zdecydowanie różnić od Petrolinvestu, spółki ze stajni Ryszarda Krauzego. Kulczyk nie chciał sprzedawać jedynie marzeń o wielkiej ropie, tylko akcje spółki, która już ją wydobywa.
Na razie jednak KOV nie ma takich aktywów. Ani w Syrii czy Sułtanacie Brunei, gdzie spółka ma koncesje na poszukiwanie. Na razie rezultatu nie przyniosły też prace nad uzyskaniem produkcyjnych złóż na Ukrainie i w Egipcie - pisze "Puls Biznesu".
Szef KOV zaprzecza jednak, jakoby opóźnienie w wejściu na warszawski parkiet miało coś wspólnego z toczącymi się negocjacjami.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Kulczyk nie będzie igrał z kryzysem