Na początku czerwca rozstrzygnięto przetarg na zakup wartych około 4 mld EUR 65 proc. udziałów w libijskim koncernie naftowym Tamoil. Zwyciężył amerykański fundusz inwestycyjny Colony Capital. W polu pozostał jeden z najbogatszych Polaków, Jan Kulczyk. Wiele wskazuje jednak na to, że dr Kulczyk się nie poddał i wrócił do gry o Tamoil - pisze "Puls Biznesu".
Gazeta nie uzyskała komentarza Dariusza Mioduskiego, prezesa Kulczyk Holding. Przedstawicie firmy tłumaczyli się "delikatnością materii". Notabene nowy szef holdingu jest znanym prawnikiem oraz specjalistą od sektora energetycznego i paliwowego. Związany był przez kilka lat z kancelarią prawną Cameron MacKenna, która doradzała Grupie Lotos.
Colony Capital nie komentuje tej sprawy. Także ambasada polska w Trypolisie twierdzi, że nic nie wie o ewentualnej transakcji Kulczyka.
Informację o rozmowach z Colony Capital potwierdzają, ale anonimowo, inni rozmówcy.
Jak mówi menedżer wysokiego szczebla w polskim sektorze naftowym, Jan Kulczyk jest na dobrej drodze, by stać się członkiem konsorcjum Colony Capital, które kupiło pakiet akcji libijskiej firmy.
Zdaniem analityków, polski kapitał prywatny silniej zaangażuje się w przedsięwzięcia w zagranicznym sektorze naftowym. Zachęci ich przetarcie śladów przez giełdowy Petrolinvest.
Jak komentuje Adam Sęk, ekspert paliwowy, były prezes Nafty Polskiej, powodzenie przedsięwzięć w sektorze wydobywczym zależy od pozyskania silnego zagranicznego partnera z doświadczeniem w branży oraz lokalnego, który ułatwi kontakty z władzami. Jeśli działania w ramach konsorcjum zakończą się sukcesem, potem można próbować szczęścia na własną rękę.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Kulczyk znów walczy o Tamoil