Kurs Grupy Lotos rośnie po sygnałach ze strony prezesa o 1,0 mld zł zysku netto w 2011 roku, jednak analitycy podkreślają, że trudno jednoznacznie stwierdzić czy taka cyfra jest realna do osiągnięcia, bo wpływ na to ma zbyt wiele czynników, w tym niezależnych od spółki jak kursy walut czy ceny ropy.
W piątek o godz. 13.50 cena akcji Lotosu rosła na giełdzie o 6,4 proc. do 41,79 zł.
"Myślę, że jednak trzeba zwrócić uwagę na drugą część wypowiedzi prezesa Olechnowicza, że to nie jest pewne, iż będzie miliard złotych, tylko że przede wszystkim zależy to od warunków rynkowych i jak na razie, jeśli chodzi o marże rafineryjne to nie ma jakichś dużych oczekiwań co do wzrostu w tym roku" - powiedziała PAP Monika Kalwasińska, analityk z DM PKO BP.
"Oczywiście w Lotosie zmieni się struktura produkcji, a to częściowo ma wpłynąć na poprawę marż, ale Lotos nie działa w odosobnieniu od otoczenia rynkowego i to będzie kluczowe, bo wzrost przerobu to jedna rzecz, zmiana struktury produkcji to druga, a otoczenie rynkowe to trzecia rzecz, a jest też ważne działanie kursów walutowych, bo to też w przypadku Lotosu jest istotne" - dodała.
Prognozy analityków co do zysku netto Grupy Lotos w 2011 roku wahają się od ok. 500 do ok. 870 mln zł.
"Nie wiem skąd wziął się miliard złotych zysku netto, chyba że chodziło o zysk operacyjny, bo to mogło się pojawić w jakichś prognozach. Na rynku chyba rzeczywiście nie ma prognozy miliarda złotych zysku netto, chyba że ostatnio wyszedł jakiś nowy raport" - powiedziała Kalwasińska.
"Im większe są marże, tym Lotos przybliża się do tego wyniku, ale trzeba zaznaczyć, że takie pełne efekty, pełne działanie tych wszystkich instalacji i zakończenie programu inwestycyjnego 10+ ma nastąpić w II kw., czyli w tym roku nie będzie jeszcze pełnego efektu. Trzeba też pamiętać, że Lotos ma zadłużenie w dolarach, więc kursy walutowe, to też jest czynnik, który istotnie wpływa na wynik netto i ciężko powiedzieć jednoznacznie czy 1,0 mld jest realny" - dodała.
Najwyższą prognozą rynkową zysku netto dla Grupy Lotos w 2011 roku jest 871 mln zł prognozowane przez analityka DM BZ WBK, który ocenia, że przy bardzo korzystnych kursach walutowych i rekordowych cenach ropy jeden miliard złotych może być osiągnięty, równie dobrze jak i dwa miliardy.
"Prognozowanie wyniku finalnego branży paliwowej, szczególnie w Polsce, gdzie spółki w bilansie mają bardzo dużo długu denominowanego w walutach obcych, obarczone jest bardzo dużym ryzykiem, ponieważ jest to uzależnione w większości od parametrów, na które spółka nie ma wpływu, czyli kursy walut i cena ropy" - powiedział PAP Paweł Burzyński, analityk z DM BZ WBK.
"Oczywiście, że taka liczba jednego miliarda złotych jest realna do osiągnięcia, ale równie dobrze Lotos może zarobić i dwa miliardy złotych, jeśli założymy, że złoty umocni się do dolara na przykład o jakieś o 15 proc., a cena ropy podejdzie pod rekordowe poziomy, wtedy komponent rewaluacji zadłużenia, a z drugiej strony komponent rewaluacji zapasów będą miały kolosalny wpływ na finalny wynik, więc pod pewnymi względami ten miliard jest osiągalny" - dodał.
Olechnowicz pytany w piątek czy Grupa Lotos osiągnie 1 mld zł zysku netto w 2011 roku, tak jak prognozują niektórzy analitycy, odpowiedział: "Zobaczymy jak będzie wyglądał rynek i jaka będzie sytuacja na rynku konkurentów i nasza, ale nie ulega wątpliwości, że kierunek jest jak najbardziej prawidłowy i to możemy, nie tyle gwarantować, ile to jest zadanie dla zarządu do wykonania".
"Zawsze są szanse na coraz lepsze wyniki (...), a dla zarządu jest to obowiązek, żeby wynik był coraz lepszy, a 1 mld zł jest nie tylko w zasięgu, zaś granica 5 zł za litr paliwa to jest nie tylko granica psychologiczna, ale granica, którą musimy przekroczyć" - dodał.
Narastająco po trzech kwartałach 2010 roku zysk netto grupy Lotos, przypadający akcjonariuszom jednostki dominującej, wyniósł 427,9 mln zł, zysk operacyjny 539,4 mln zł, a przychody 13,94 mld zł.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Kurs Lotosu rośnie, choć prognoza 1 mld zł zysku netto to duża niewiadoma