Tego samego dnia, w którym przedstawiciel resortu skarbu poinformował, że MSP planuje wnieść aportem akcje Petrobalticu do Grupy Lotos, szef gdańskiego koncernu Paweł Olechnowicz mówił dziennikarzom, że nie spodziewa się rozwiązania tej sprawy w tym roku.
Jego zdaniem problemem był właśnie dotychczasowy brak w tej sprawie decyzji właściciela, czyli Ministerstwa Skarbu Państwa.
- Lotos od dłuższego czasu optował za tym, żeby nie czekać aż zakończą się sądowe spory pomiędzy pracownikami firmy Petrobaltic i Skarbem Państwa, bo to może potrwać i trzy lata, tylko wcześniej przeprowadzić konsolidację - mówi prezes Olechnowicz.
Według niego Lotos mógłby wówczas utworzyć rezerwę na poczet roszczeń pracowników, które zostałyby wypłacone, gdyby tak zdecydował sąd. Na razie w tej sprawie zapadło kilka rozstrzygnięć negatywnych dla pracowników, ale żaden wyrok nie jest jeszcze prawomocny i trwają procesy odwoławcze.