Wielkimi krokami zbliża się moment, w którym przychody operatorów stacji paliw z przystacyjnych sklepów i usług przewyższą wpływy ze sprzedaży paliw. Największe sieci prześcigają się w pomysłach.
Obecnie sklepy na stacjach coraz częściej przypominają ekskluzywne delikatesy. Sieci inwestują w sklepy i usługi dodatkowe, zdając sobie sprawę z tego, że to właśnie tzw. sprzedaż pozapaliwowa jest przyszłością tego segmentu.
- Obecnie marża generowana na stacjach Orlen nadal w większej części pochodzi ze sprzedaży paliw, jednak dynamika przyrostu marży pozapaliwowej jest bardzo duża i nie wykluczam, że w niedalekiej perspektywie sprzedaż towarów i usług pozapaliwowych przyniesie nam wyższą marżę niż sprzedaż paliw. Trend jest bardzo silny - mówi Zbigniew Leszczyński, członek zarządu PKN Orlen ds. sprzedaży.
Sprzedaż towarów i usług pozapaliwowych na wszystkich rynkach detalicznych Orlenu wzrosła w 2016 roku o 9 proc. Wprawdzie skuteczna walka z szarą strefą sprawiła, że sprzedaż paliw w ostatnim roku również rosła, ale w dłuższej perspektywie dynamika wzrostu przychodów pozapaliwowych na stacjach zdecydowanie przewyższa przyrosty wpływów z handlu paliwami.
Kierowcy zmieniają zwyczaje - coraz częściej przy okazji zakupu paliw zaopatrują się nie tylko w żarówkę czy płyn do spryskiwacza, ale również wiele produktów spożywczych czy higienicznych.
Operatorzy największych sieci stacji zdali sobie sprawę, że konkurują dziś nie tylko między sobą, ale również z Żabką czy Tesco z jednej strony oraz restauracjami McDonald’s i KFC - z drugiej.
W dalszej części artykułu przegląd najciekawszych koncepcji prowadzenia biznesu na stacji paliw.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Lotos konkuruje z Tesco, Orlen z Żabką