Mecenas Jan Stefanowicz, przewodniczący rady nadzorczej Grupy Lotos, przyznaj w rozmowie z "Parkietem", że nie rozumie wysuwanych przez przedstawicieli Orlenu argumentów za fuzją polskich koncernów paliwowych.
- cudów nie ma. Akcjonariusze obu spółek na tym nie skorzystają - mówi w dzienniku Stefanowicz. Z jego wstępnych analiz wynika, że połączony podmiot będzie miał gorsze wskaźniki bilansowe, niż Grupa Lotos ma teraz.
Paliwowa fuzja byłaby niekorzystna nie dla klientów stacji benzynowych, ale również dla któregoś z samorządów: gdańskiego lub płockiego, bo jeden z nich straciłby sporą część wpływów podatkowych.
Szef rady Lotosu zapowiedział, że mimo dotychczasowych sprzeciwów ministerstw: Gospodarki i Rozwoju Regionalnego, firma nadal będzie zabiegała o budowę magazynów. Ich pojemność ma odpowiadać większej mocy przetwórczej zakładu, która za parę lat powinna osiągnąć 10,5 miliona ton ropy rocznie (obecnie wynosi 6 mln ton) - czytamy w "Parkiecie"
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Lotos: na fuzji ktoś straci