Słuchając głosów mówiących o coraz wyższych poziomach redukcji emisji zadaję sobie pytanie czy nie zmierzamy w kierunku pewnej utopijnej wizji całkowitej bezemisyjności. Żadne grono biurokratów brukselskich nie jest w stanie swoimi działaniami wymusić takiego postępu technologicznego, który umożliwiłby w perspektywie roku 2050 zaspokojenie wszystkich potrzeb energetycznych dzięki energii odnawialnej - mówił w trakcie panelu III Europejskiego Kongresu Gospodarczego, poświęconego polityce energetycznej UE wiceprezes PKN Orlen ds. petrochemii Marek Serafin.
Według niego nie można w tej chwili mówić o realnej wspólnej polityce energetycznej Unii, a obszar UE de facto podzielony jest na trzy części o zupełnie innych priorytetach w tym zakresie: Europa Środkowa silnie uzależniona od dostaw gazu i ropy z Rosji, Południowa oparta na dostawy z Afryki Północnej i zdywersyfikowana Europa Zachodnia. - Konsekwencją tego podziału jest niemożność wypracowania jakiegoś wspólnego stanowiska - mówi Serafin.
- Zastanówmy się lepiej czy jest coś takiego, co może poprawić naszą pozycję wtedy, kiedy będziemy tworzyć założenia tej wspólnej polityki. Naszym zdaniem mamy dwa niezaprzeczalne atuty, które mogą tą pozycję poprawić. Uważamy, że jeśli uda się stworzyć taką politykę energetyczną, która będzie oparta na bezpieczeństwie surowcowym a nie na tym kto jakie ma źródła wytwarzania, to mamy przynajmniej jeden taki atut, czyli węgiel. Drugim niebawem może stać się gaz łupkowy - podsumował podczas III Europejskiego Kongresu Gospodarczego Marek Serafin.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: M. Serafin, PKN Orlen: Unia nie może podejmować za nas decyzji inwestycyjnych