Możliwość mieszania paliw przez kierowców obniża koszty tankowania. Jednak dla właścicieli stacji może stać się przyczyną sporych problemów z fiskusem.
Biopaliwo są gotowi dostarczać im najwięksi polscy producenci: należąca do Orlenu Rafineria Trzebinia, Lotos, Elstar Olis czy Solvent Dwory, którzy rocznie będą wkrótce produkować ponad 40 tys. ton bioestrów.
Bioester obłożony ledwie 1 groszem podatku polecają głównie kierowcom ciężarówek. Dla aut osobowych najlepsza byłaby mieszanka B-20, czyli 20 proc. bioestru i 80 proc. tradycyjnego oleju napędowego. Tyle, że B-20 na polskich stacjach nie ma, bo obłożona o złotówkę wyższą akcyzą na litrze stała się nieopłacalna w produkcji - wyjaśnia "WSJ Polska".
Tymczasem własne mieszanki B-20 zaczęli tworzyć w swoich bakach kierowcy. Ci, którzy maja starsze auta podjeżdżają pod dwa dystrybutory i tankują bioester oraz olej napędowy w proporcjach 20:80. W ten sposób obniżają koszty jednorazowego tankowania o 5 proc. - czytamy w dzienniku.
Takie mieszanie paliw przeraża zarówno obecnych właścicieli z B-100, jak i tych, których koncerny namawiają na uruchomienie biodystrybutorów.
- Boją się oskarżenia o nielegalne mieszanie, czyli o przestępstwo - alarmował przedstawiciel rządu i parlamentu Bogdan Janicki, dyrektor ds. rozwoju i restrukturyzacji Grupy Lotos, na ubiegłotygodniowej konferencji "Odnawialne paliwa silnikowe. Biopaliwa i biokomponenty w Polsce".
Janicki tłumaczy, że problem jest poważny bo chodzi o wpływy podatkowe Skarbu Państwa. To nie pierwsza kontrowersja dotycząca biodiesla. Od końca lat 90. w Polsce pojawiło się wiele spornych prawnie uregulowań. Ministerstwo Finansów uznało za nielegalne m.in. tzw. biobimbrownictwo, czyli produkowanie przez rolników B-20 na własne potrzeby - przypominna "WJS Polska".
Dodatkowo uznano za karalne wlewanie przez kierowców do baków olejów roślinnych kupowanych w marketach. - Każdy z nich powinien złożyć w Urzędzie Celnym deklarację i uiścić podatek w wys. 1,8 zł od każdego litra. Jeśli tego nie zrobi, podlega karfze na podstawie art. 54 kodeksu karnego skarbowego. Grozi za to grzywna, a nawet pięć lat więzienia - podało wówczas Ministerstwo Finansów.
Teraz resort finansów zapewnia, że tankowanie na stacjach paliw obu rodzajów diesla będzie legalne. - Jeśli natomiast to właściciel stacji chciałby blendować wyroby, musi posiadać pozwolenie na skład podatkowy, produkcję paliw i rozliczać podatek akcyzowy - tłumaczy na łamach "The Wall Street Journal Polska" Kuba Lutyk, rzecznik ministra finansów.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Mieszanie biopaliw ryzykowne?