Dzięki zapasom drożejącej ropy grupa spodziewa się wyniku operacyjnego kilkadziesiąt procent wyższego niż przed rokiem.
PKN Orlen poinformował, że w ciągu pierwszych trzech miesięcy 2008 r. przerobił 6,5 mln ton ropy, z czego 3,4 mln ton w Płocku. Moce produkcyjne polskiej rafinerii wykorzystywał w 97 proc., podczas gdy zakładów Unipetrolu w 75 proc., a Możejek w 79 proc.
Cena rosyjskiej ropy przerabianej przez grupę w ciągu roku wzrosła o 72 proc. do 93,3 USD za baryłkę i była o 3,4 USD niższa (tzw. dyferencjał) od ceny ropy Brent z Morza Północnego. Mimo znacznego wzrostu kosztu surowca różnica utrzymała się na poziomie sprzed roku. Rezultat: modelowa marża rafineryjna liczona w dolarach zmalała o 65 proc., co osłabiło EBIT (wynik operacyjny) grupy Orlen o ponad 300 mln zł. Także 20-procentowe umocnienie się złotego wobec dolara nie pomogło grupie. Bijąc w marże - rafineryjną, petrochemiczna i chemiczna – uszczupliło EBIT o 200 mln zł.
Z drugiej jednak strony rosnąca cena ropy sprawiła, że Orlen zaksięguje zyski na zapasach. Jak zapewnia zarząd, efekt ten „w dużej mierze powinien zneutralizować negatywny wpływ otoczenia makro”.
Zarząd poinformował, że wpływy Możejek na wynik operacyjny przed amortyzacją (EBITDA) będzie w pierwszym kwartale zerowy. Zastrzegł też, że wobec znacznego spadku marż na poliolefinach w porównaniu z pierwszym kwartałem 2007 r. wpływ Unipetrolu na wynik operacyjny grupy będzie czterokrotnie niższy.
Wolumen sprzedaży detalicznej grupy był w pierwszym kwartale 9 proc., a hurtowej 22 proc. wyższy niż przed rokiem.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Mocny złoty bije w Orlen