Od wtorku należąca do Orlenu litewska rafineria Możejki znów może pracować pełną parą. W tym roku powinna przynieść płockiej grupie ok. 300 mln zł zysku.
- Dopiero ten rok pokaże, jakie jest rzeczywista wartość Możejek. Są spore szanse na to, że wyniki, które wygeneruje ta rafineria, pozytywnie zaskoczą - uważa Kamil Kliszcz z DI BRE Banku.
Efekt netto zakończenia remontu Możejek dla wyników Orlenu może nawet przekroczyć miliard złotych rocznie.
- W tym roku nie będzie już ok. 650 mln zł kosztów remontu i utraconych zysków obniżających wynik grupy, a zamiast tego działająca rafineria powinna przynieść ok. 300 mln zł na plus - zauważa Paweł Burzyński z BZ WBK. Kamil Kliszcz szacuje, że kwota ta może być nawet wyższa.
Odzyskanie pełnych mocy przerobowych może też utrudnić życie Lotosowi, gdyż Orlen będzie mógł teraz zaopatrywać z Możejek stacje na północy Polski - dodaje Paweł Burzyński. Odbudowa instalacji Destylacji Próżniowej (VDU) była konieczna po pożarze, który w październiku 2006 r. strawił sporą część najważniejszych instalacji litewskiej rafinerii - napisała "GP".
Wcześniej, w lutym 2007 r., udało się uruchomić wyłączoną wcześniej z użytkowania Kolumnę Bitumiczną (BDU), która częściowo zastąpiła instalację zniszczoną pożarem i pozwoliła ograniczyć straty. Odbudowę VDU po usunięciu zniszczonej kolumny rozpoczęto w lutym 2007 r. Po rozruchu technologicznym instalacji moce przerobowe rafinerii w Możejkach wrócą do poziomu sprzed pożaru (10 mln ton ropy rocznie). Katastrofa ograniczyła ich moce o ok. jedną trzecią - czytamy w "GP".
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Możejki przyniosą Orlenowi 300 mln zł zysku rocznie