Na rynku pojawi się więcej paliwa. Nie oznacza to jednak spadku cen, ponieważ Orlen i Lotos nie pozwolą na spadek marż. Dlatego dodatkową benzynę wykorzysta petrochemia.
- Będzie ich za dużo w stosunku do potrzeb rynku - mówi Krzysztof Romaniuk, dyrektor ds. analiz rynku paliw Polskiej Organizacji Przemysłu i Handlu Naftowego. Szacuje, że uwzględniając saldo eksportu i import, realny nadmiar benzyny na rynku mógłby wynieść 500-700 tys. ton.
Sprzedaż benzyny na krajowych stacjach doprowadziłoby do rywalizacji cenowej. - Gdyby założyć spadek marż o 20-30 USD na tonie, oznaczałoby to obniżkę o 4-6 groszy na litrze paliwa - szacuje w dzienniku Jacek Kołodziejczyk z PKN Orlen.
Kilkugroszowy spadek cen przemnożony przez kilka milionów ton benzyny sprzedanej rocznie zmniejszyłby zyski producentów. - Co prawda, nie położyłby ich, ale byłby zauważalny - przyznaje Jacek Kołodziejczyk.
Dlatego nadwyżka zostanie zagospodarowana przez przemysł petrochemiczny, który wykorzystuje benzynę do pirolizy. Orlen nie będzie miał z tym problemu. Zwiększa produkcję petrochemikaliów, które branża chemiczna wykorzystuje do wytwarzania tworzyw sztucznych. Zgodnie ze strategią na lata 2007-12 Orlen na rozwój petrochemii wyda 5,8 mld zł.
- W 2010 r. powstanie w Orlenie instalacja produkcji paraksylenu oraz PTA/PXA, które będą zużywały benzynę do pirolizy - mówi w "PB" Krystian Pater, członek zarządu PKN Orlen.
Należący do Orlenu czeski Unipetrol zwiększy produkcję etylenu z 500 tys. ton rocznie do 545 tys. ton. - Pozwoli to zagospodarować 140 tys. ton nadwyżki benzyny - szacuje w dzoemmoli Krystian Pater.
Koncern rozważa budowę wytwórni olefiny III (etylen- - propylen) o wydajności 660- -700 tys. ton rocznie, która również ułatwiłaby zagospodarowanie nadwyżek.
- Z ostatecznymi decyzjami wstrzymamy się do lat 2011-12. Prognozy wskazują, że rynek olefin czeka spowolnienie, co wiąże się ze spadkiem marż. Do wysokiego poziomu powrócą one w latach 2014-15. Wówczas instalacja powinna być już gotowa, jeśli się na jej budowę zdecydujemy - dodaje w "PB" Krystian Pater.
Na zagospodarowanie nadwyżek benzyny przez petrochemię liczy też Lotos. - Analizy rynkowe wskazują interesujący wzrost popytu na taki produkt po stronie firm petrochemicznych - zaznacza Marcin Zachowicz, rzecznik gdańskiej spółki. Kontrahenta ma w Polsce.
- Lotos będzie zmuszony do sprzedaży benzyny, bo nie przerobi jej u siebie. Wśród nabywców może się znaleźć Orlen. Od lat podkreślamy, że między nami jest wiele potencjalnych synergii. To jedna z nich - podsumowuje Krystian Pater.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Nadwyżkę benzyny na rynku wykorzysta petrochemia