Wciąż nie wiadomo, kiedy zacznie się zapowiadana likwidacja państwowej spółki Nafta Polska. "Gazeta Wyborcza" zastanawia się, czy ma to związek z rozważanym przez rząd połączeniem PKN Orlen z Grupą Lotos.
Przygotowania do likwidacji Nafty miały się zakończyć przed kwietniem 2006 r., a sam proces likwidacji potrwać rok.
Najpierw rząd opóźnił prywatyzację przez Naftę czterech zakładów chemicznych. Dwa z nich jesienią zeszłego roku sprzedano jednak kontrolowanemu przez państwo holdingowi chemicznemu CIECH. Akcje dwóch pozostałych spółek chemicznych - Zakładów Azotowych "Kędzierzyn" i Zakładów Azotowych w Tarnowie Mościcach - miała kupić niemiecka firma PCC, ale rząd nie zatwierdził umów z tym kontrahentem. Zakłady azotowe miała więc prywatyzować albo Nafta Polska, albo - w razie jej likwidacji - bezpośrednio Ministerstwo Skarbu - przypomnia "GW".
Wiosną minister skarbu Wojciech Jasiński wyznaczył na połowę roku kolejny termin likwidacji Nafty. I znowu nie wyszło. Ministerstwo nie wyjaśnia dlaczego. Wiceminister skarbu Paweł Szałamacha poinformował "Gazetę", że likwidacja zostanie otwarta po przekazaniu z Nafty do ministerstwa akcji zakładów azotowych, a na to potrzeba zgody rządu. Resort skarbu spodziewał się jej we wrześniu. Jednak sprawa nie trafiła dotąd na posiedzenie rządu i nie ma jej też w programie posiedzenia w tym tygodniu.
Czy te opóźnienia są związane z tym, że likwidowana Nafta ma odgrywać kluczową rolę w razie połączenia Orlenu i Lotosu - zastanawia się dziennik. Zdaniem premiera może do tego dojść latem przyszłego roku, pod koniec likwidacji Nafty.
Do tej spółki należy 17 proc. akcji Orlenu i 52 proc. akcji Lotosu. Ewentualne przesunięcie jednego z tych pakietów do drugiego koncernu bezpośrednio z Nafty byłoby prostsze niż przekazanie ich najpierw na konto Ministerstwa Skarbu.
Premier zapowiedział, że wiodącym koncernem w ewentualnej fuzji będzie prawdopodobnie Lotos - pięć razy mniejszy od Orlenu, za to kontrolowany przez państwo. Po takiej operacji państwo zwiększyłoby kontrolę nad Lotosem, ale za pośrednictwem tej firmy byłoby też największym udziałowcem formalnie sprywatyzowanego już Orlenu.
Związkowcy Orlenu już zapowiadają protesty przeciw takiemu połączeniu. Plany przedstawione przez premiera skrytykowali też politycy PSL Waldemar Pawlak i Adam Struzik.
Zobacz więcej: Mariaż Lotosu z Orlenem przesądzony?
Opozycja nie wierzy w fuzję pod wodzą Lotosu
W PKN Orlen związkowcy zaniepokojeni planami fuzji z Lotosem
Lotos przejmie Orlen - eksperci sceptyczni
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Nafta Polska w rozgrywkach PiS