Pierwsze notowanie cen detalicznych w 2014 roku przyniosło spodziewany poziom danych - zaledwie o 1 grosz potaniały Pb95 i gaz płynny. Wydaje się, że w krótkiej perspektywie, większych zmian cen raczej nie powinniśmy się spodziewać.
Rafinerie reagują na Libię
Gwałtowny spadek cen ropy na giełdzie londyńskiej w dniu wczorajszym spowodował dwucyfrowy ruch w dół w cennikach rodzimych rafinerii – jeśli chodzi o benzynę bezołowiową, kosztuje ona 4107, czyli o blisko 40 zł mniej niż w ostatnim dniu minionego roku. Jeśli chodzi o diesla – widzimy podobną zmianę o 40 zł – a metr sześcienny tego paliwa kosztuje dziś 4159 zł. Jedynym paliwem, którego nie dotyczą zmiany jest olej opałowy – kosztuje on podobnie jak w końcówce 2013 roku - 3000 zł.
Prognozy dość zachowawcze
Jeśli chodzi o prognozy cen na okres 6-12 stycznia – nie powinniśmy ujrzeć istotniejszych zmian. Dla benzyny bezołowiowej 95 najbardziej prawdopodobnym przedziałem jest zakres 5,30-5,39 zł/l. W przypadku benzyny 98-oktanowej spodziewamy się pułapu 5,53-5,64 zł/l. Nieznaczny ruch w dół może być udziałem oleju napędowego, który będzie kosztował między 5,32 a 5,42 zł/l. Spodziewamy się również , że autogaz ulokuje się między 2,62 a 2,68 zł za litr. W przypadku cen paliw należy niewątpliwie pamiętać, że pewien wpływ na rynek może mieć koniec okresu modernizacji stacji w zakresie spełniania wymogów środowiskowych. Kilkanaście procent stacji, o jakich się mówi, że nie sfinalizowały procesu przebudowy zostanie zmuszonych do zawieszenia działalności, co może odbić się na konkurencyjności w niektórych lokalizacjach, jednak na razie nie należy tego czynnika demonizować, a jego wpływ na ogólnopolskie ceny średnie powinien być z nikomy.
Jaka pierwsza sesja, taki cały rok?
Jeśli sprawdziłoby się to rynkowe powiedzenie, to rok 2014 byłby okresem wyraźnego spadku cen ropy. Notowania surowca na giełdzie naftowej w Londynie styczeń zaczynają od spadków. Baryłka ropy Brent kosztuje dzisiaj przed południem nieco ponad 108 dolarów i jest o niemal cztery dolary tańsza niż na koniec ubiegłego tygodnia, a większą część tej obniżki to efekt pierwszej w tym roku sesji.
Źródłem noworocznej przeceny są doniesienia z Libii, o możliwym w perspektywie kilku dni przywróceniu produkcji na jednym z największych pól naftowych w tym kraju. Konflikty wewnętrzne tego ważnego dla europejskiego rynku dostawcy surowca, skutkujące niemal całkowitym wstrzymaniem eksportu ropy, były jedną z głównych przyczyn trwającego do połowu listopada na rynku naftowym odbicia. Jeśli władze w Trypolisie faktycznie będą w stanie zapanować nad sytuacją wewnątrz kraju, to będzie to mocny argument za dalszym spadkiem notowań ropy w pierwszych tygodniach roku.
W dłuższej perspektywie obniżkowy scenariusz wspiera nadzieję na utrzymującą się dalszą poprawę sytuacji po stronie globalnej podaży ropy. Poza Libią perspektywę zwiększenia dostaw na światowe rynki daje Irak i rosnące wydobycie surowca w USA. Można być też ostrożnym optymistą w sprawie Iranu. To powoduje, że przy całkiem dobrze zaopatrzonym rynku w poprzednich dwunastu miesiącach i umiarkowanych prognozach tempa globalnego wzrostu gospodarczego, rok 2014 może charakteryzować zdecydowana przewaga podaży nad popytem i w efekcie spadek cen.
Oprac. Jakub Bogucki, Grzegorz Maziak, e-petrol.pl
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Nowy rok nie zaskoczył cenami paliw