Kierowcy nad Wisłą mogą zacierać ręce - cena benzyny spada, i tak pozostanie przynajmniej przez dwa tygodnie.
Zdaniem analityków, to oznacza, że gospodarka Stanów Zjednoczonych, największy konsument czarnego złota, jest w dużo gorszej formie niż zakładano. Swoje trzy grosze dokładają też Chiny, drugi odbiorca ropy, które z powodu malejącego eksportu obniżyły produkcję.
— Widzimy załamanie gospodarcze, które zdarza się raz na pokolenie — uważa Jonathan Kornafel, dyrektor z Hudson Capital Energy w Singapurze.
Jego zdaniem, cena ropy naftowej nadal będzie spadać. Podobnie uważa Rafał Zywert, analityk BM Reflex, firmy monitorującej rynek paliw.
— Dla ropy Brent dno będzie na poziomie 38 USD za baryłkę, dla ropy WTI — 40 USD — prognozuje analityk.
Spadek cen na światowych giełdach odczują też klienci polskich stacji benzynowych.
— Średnia cena za litr benzyny i oleju napędowego powinna spaść w ciągu dwóch tygodni o około 10 gr, do 3,7 zł — uważa Rafał Zywert.
Jego zdaniem, spadki byłyby większe, gdyby nie różnice kursowe.
— Drożejący dolar odbiera część obniżek — ocenia analityk BM Reflex.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Od lipca ropa potaniała o blisko 100 dolarów na baryłce