Skomentuj 
Podziel się!
Udostępnij
Twittnij
Wyślij
Drukuj
Niskie ceny paliw na stacjach z pewnością cieszą kierowców. Powoli trzeba jednak zacząć oswajać się z myślą, że w najbliższych dniach za tankowanie będziemy płacić więcej, a niekorzystne zmiany najmocniej odczują właściciele samochodów z silnikiem Diesla.
Na hurtowym rynku paliw w mijającym tygodniu obserwowaliśmy systematyczny wzrost notowań benzyny i oleju napędowego. W efekcie w porównaniu z początkiem października cena 95-oktanowej odmiany benzyny podrożała o blisko 80 złotych i średnio za metr sześcienny tego paliwa u krajowych producentów trzeba zapłacić 3460,60 PLN. Nieco mniejsza była skala podwyżki w przypadku oleju napędowego. Od początku miesiąca diesel w cennikach rafinerii podrożał o niemal 70 złotych i kosztuje dzisiaj w hurcie średnio 3469 PLN/metr sześc.
Początek października przyniósł dalszy spadek detalicznych cen benzyny – litr popularnej 95-tki potaniał w tym tygodniu o 4 grosze i średnio kosztował w Polsce 4,45 PLN. O grosz podrożał autogaz i jego aktualna cena to 1,82 PLN/l. Na ubiegłotygodniowym poziomie, czyli 4,26 PLN/l, utrzymała się średnia cena oleju napędowego i warto pamiętać, że jest to wieloletnie minimum cen diesla.
Sytuacja na rynku hurtowym wskazuje jednak na to, że czas wyjątkowo taniego diesla dobiega końca. Przy obecnych cenach tego paliwa w rafineriach, która nie pozostawia miejsca na marżę detalicznych sprzedawców, podwyżki na stacjach są nieuniknione. Na części stacji te zmiany już są widoczne i powodują, że olej napędowy jest droższy niż benzyna.
Prognozowane przez e-eptrol.pl przedziały cenowe dla poszczególnych gatunków paliw na nadchodzący tydzień wyglądają następująco: dla 95-oktanowej benzyny 4,39-4,50 PLN/l, dla oleju napędowego 4,26-4,37 PLN/l, a dla autogazu 1,81-1,90 PLN/l.
W cenie ropy Brent na londyńskiej giełdzie zobaczyliśmy w tym tygodniu spory ruch wzrostowy. Surowiec rozpoczynał tydzień na poziomach bliskich 49 USD, podczas gdy w końcówce tygodnia sięga już on w swej wycenie 54 USD. Wśród wydarzeń ostatnich dni, które mogły mieć wpływ na taki stan rzeczy z pewnością warto zwrócić uwagę na zaangażowanie się w syryjski konflikt jednostek wojskowych Federacji Rosyjskiej. Do tego dodać warto informację o nieznacznym spadku amerykańskiego eksportu i zmniejszeniu liczby wiertni. Spadek dotyczył również produkcji przemysłowej w Niemczech – kluczowej gospodarce Starego Kontynentu.
Niewątpliwie zapowiedzi analityków e-petrol.pl z ubiegłego tygodnia o możliwej kulminacji i wybiciu cen w rejon 54 USD za baryłkę stały się zatem faktem, jednak warto zwrócić uwagę, że dalszy kierunek zmian nie musi już być tak jednoznaczny. Warto chociażby wziąć tutaj pod uwagę ostatnią wypowiedź Abdalli El-Badriego, sekretarza generalnego OPEC, który na specjalnej konferencji w Londynie zasugerował, że obecny „nawis” nadpodaży na rynku wynosi 200 mln baryłek, a przy tym w tym roku może jeszcze mieć miejsce zwiększenie światowego popytu o 1,5 mln baryłek dziennie.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Olej napędowy będzie droższy na stacjach