25 mln zł i półtora roku potrzeba na sfinalizowanie budowy rurociągu do transportu paliw z Białorusi. To obniżyłoby koszty importu do Polski.
- Oferta jest bardzo interesująca cenowo. Szacujemy koszt inwestycji na ok. 25 mln zł - mówi Wojciech Włodarczyk, prezes OLPP.
Ofertę sprzedaży rury przepustowej pod dnem Bugu, przepompowni budowanej już po stronie białoruskiej oraz wszystkich niezbędnych planów i zezwoleń, polska spółka dostała w zeszłym roku.
- W stalowych rurach pod dnem rzeki można zmieścić dwa rurociągi o średnicy 250 mm oraz przyłącze teleinformatyczne. Ponieważ prace są zaawansowane i inwestycja ma wszystkie niezbędne pozwolenia, okres realizacji zająłby mniej więcej półtora roku - ocenia Wojciech Włodarczyk.
Po polskiej stronie trzeba jeszcze zbudować ok. 10 km rurociągu do bazy paliw w Małaszewiczach. Po stronie białoruskiej rurociąg mógłby zostać przyłączony do systemu rurociągów produktowych łączących byłe tereny ZSRR. Inwestycja powinna się zwrócić w czasie krótszym niż 10 lat.
- Koszty transportu rurociągiem na dłuższych dystansach są z reguły niższe. Gdy przewozimy paliwa ze wschodu cysternami kolejowymi, konieczny jest przeładunek z szerokiego toru na wąski. Dzięki rurociągowi zyskalibyśmy możliwość szybkiego zwiększenia importu paliw gotowych, gdyby była taka konieczność - mówi szef OLPP.
Krajowe rafinerie produkują mniej diesla, niż wynosi roczne zapotrzebowanie - ponad 1/3 tego paliwa trzeba importować. Rurociąg pod Bugiem byłby pierwszym z kilku połączeń transgranicznych - napisano w "Gazecie Prawnej".
- Rozważamy rozbudowę sieci połączeń, w tym ważnego rurociągu produktowego z gdańskiego portu do Płocka i ewentualnie naszej bazy w Nowej Wsi - mówi Wojciech Włodarczyk.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: OLPP analizuje budowę rurociągu na Białoruś