Polskie koncerny naftowe nie spodziewają się trudności ze względu na ewentualne wstrzymanie możliwości kontraktowania irańskiej ropy, w wyniku decyzji prezydenta USA Donalda Trumpa o wycofaniu się z porozumienia nuklearnego z Teheranem.
- PKN Orlen i Grupa Lotos nie obawiają się ponownego zamknięcia Iranu jako kierunku dostaw ropy do swoich rafinerii.
- Płocki koncern zapewnia, że jest w stanie na bieżąco reagować na zmiany zachodzące w otoczeniu, także geopolityczne.
- Zdaniem Lotosu decyzja prezydenta USA jest dla spółki neutralna, bo nie ma obecnie zakontraktowanych żadnych ładunków z Iranu.
PKN Orlen zwyczajowo nie komentuje decyzji politycznych. Natomiast koncern konsekwentnie prowadzi politykę dywersyfikacji, która dla obecnego zarządu jest priorytetem. Na przestrzeni lat udało się nam zapewnić na tyle elastyczne warunki dostaw, że możemy na bieżąco reagować na zmiany zachodzące w otoczeniu, zarówno ekonomiczne, jak i geopolityczne - powiedziała nam Joanna Zakrzewska, rzecznik prasowy Orlenu.
Także Grupa Lotos ocenia, że decyzja prezydenta USA jest dla niej neutralna, ponieważ spółka nie ma obecnie zakontraktowanych żadnych dostaw z Iranu.
- Działalność Grupy Lotos ma strategiczne znaczenie dla polskiej gospodarki i bezpieczeństwa w sektorze energii, dlatego spółka jest w kontakcie z wieloma partnerami handlowymi na całym świecie, w tym także z National Iranian Oil Company. Należy przy tym podkreślić, że Grupa Lotos realizuje swoje plany zakupów ropy naftowej oraz politykę dywersyfikacji kierunków dostaw w oparciu o cele ekonomiczne i przy uwzględnieniu konkretnych uwarunkowaniach na międzynarodowym rynku surowcowym - powiedziano nam w biurze prasowym koncernu.
Czytaj też: Donald Trump zatrząsł rynkiem ropy
Lotos przypomina, że w grudniu 2017 roku podpisał umowę terminową na dostawę amerykańskiej ropy do rafinerii w Gdańsku. Umowa jest realizowana w obecnym roku. Najbliższy transport amerykańskiej ropy dotrze do Gdańska pod koniec maja br. Oprócz tego Lotos sprowadza także różne gatunki surowca z Rosji, Bliskiego Wschodu, Afryki, a także z Morza Północnego, nie licząc ropy z własnych złóż na Bałtyku i na Litwie oraz pozyskiwanej od innych dostawców z polskich złóż lądowych.
W przypadku PKN Orlen priorytetem jest zapewnienie bezpieczeństwa ciągłości dostaw do wszystkich rafinerii działających w grupie kapitałowej, dlatego podstawą zaopatrzenia są długoterminowe umowy zawarte bezpośrednio z producentami - rosyjskimi koncernami Rosnieft i Tatnieft oraz Saudi Aramco z Arabii Saudyjskiej. Mówiło się wprawdzie o tym, że kolejna umowa terminowa może być podpisana z dostawcą właśnie z Iranu, ale przez lata pozostałe wolumeny Orlen z powodzeniem uzupełniał korzystając z okazji na rynku spotowym.
Czytaj również: UE deklaruje, że nie nałoży ponownie sankcji na Iran
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Orlen i Lotos nie obawiają się wstrzymania dostaw ropy z Iranu