Analitycy nie spodziewają się szybkiej aktualizacji strategii PKN Orlen, szczególnie w newralgicznym segmencie poszukiwań i wydobycia ropy naftowej. Tymczasem brak zdecydowanych działań w tym kierunku może zaważyć na przyszłości spółki.
Przyznaje jednak, że istnieją inne możliwości niż zakup bezpośredniego dostępu do złóż surowca. - W grę mogłoby wchodzić nawiązanie współpracy z koncernami ze Wschodu, na zasadzie wymiany aktywów czy udziałów mniejszościowych - mówi analityk.
Jego zdaniem Orlen pod wodzą nowego prezesa powinien wykorzystać dążenie tych firm, posiadających szeroki dostęp do złóż ropy, do zbudowania przyczółków w segmencie downstream w Europie, zanim zdobędą je one w inny sposób.
- Jeżeli rosyjskie czy kazachskie firmy wybudują lub przejmą rafinerię w pobliżu polskich granic, będzie już za późno i Orlen będzie mógł się stać ofiarą, zamiast beneficjentem ekspansji firm ze Wschodu - tłumaczy Kamil Kliszcz.
Według niego rolą prezesa z doświadczeniem w branży naftowej powinno być przekonanie skarbu państwa, że taka koncepcja współpracy z podmiotami ze Wschodu nie tylko nie zagraża naszemu bezpieczeństwu energetycznemu, ale wręcz przeciwnie.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Orlen może stać się ofiarą ekspansji firm ze Wschodu