Wynik netto wygląda dobrze, ale raport nie jest rewelacyjny.
Na gorsze rezultaty wpłynęły głównie przestoje remontowe w Płocku i Możejkach oraz utrudnienia logistyczne i awaria w Unipetrolu. Grupie nie pomogły też Możejki, które w 2007 r. zanotowały stratę operacyjną 665 mln zł. Za to giełdowy koncern wyraźnie korzystał z rosnących cen ropy, co pozytywnie wpłynęło na wycenę zapasów. W związku z tym efekt LIFO („ostatnie przyszło - pierwsze wyszło”) wyniósł 530 mln zł.
Zysk netto okazał się wyższy niż oczekiwał rynek. Decydujące znaczenie miał zysk na działalności finansowej (439 mln zł), o czym przesądziły różnice kursowe. Mimo dobrego wyniku netto wśród analityków nie brakowało niezadowolonych z wyników. Według DM PKO BP osiągnięcia koncernu są raczej słabe, jednak zgodne ze skorygowanymi oczekiwaniami. Analitycy DI BRE dodają do tego, że wyniki na poziomie operacyjnym są raczej słabe i pokazują, że w obecnych warunkach makroekonomicznych rafineria ma ograniczone możliwości generowania przepływów pieniężnych.
Orlen spodziewa się znaczącej poprawy wyników finansowych, jeśli otoczenie rynkowe istotnie się nie zmieni. Spółka szacuje, że w tym roku przerób ropy naftowej w całej grupie (Polska, Czechy, Litwa) wzrośnie o 19 proc., do 27,6 mln ton. W ubiegłym roku płocka grupa przerobiła 23,1 mln ton i był to wzrost o 28 proc. Zarząd PKN zastrzegł, że dalsze umocnienie złotego oraz ewentualny spadek cen ropy naftowej wpłynęłyby negatywnie na wyniki.
Prezentację wyników poprzedziła decyzja rady nadzorczej o zawieszeniu Piotra Kownackiego w wykonywaniu obowiązków prezesa i członka zarządu na czas nieokreślony. Obowiązki prezesa powierzono tymczasowo Wojciechowi Heydelowi. Rada zdecydowała się na odsunięcie Piotra Kownackiego z powodu „samodzielnego, bez uzgodnienia z zarządem spółki, podejmowania działań prowadzących do istotnego pogorszenia wizerunku Orlenu”. Miały one polegać na składaniu oświadczeń mających charakter polityczny, wciągających spółkę w bieżące spory polityczne, a także dyskredytujących w nieuzasadniony sposób radę nadzorczą. W opinii rady okres zawieszenia ma sprzyjać wyciszeniu emocji oraz odbudowie atmosfery zespołowego, apolitycznego działania dla dobra spółki. Analitycy DI BRE skwitowali decyzje rady krótko - argumenty rady są uzasadnione.
Roszady w zarządzie i nie najlepsze wyniki kwartalne nie zrobiły większego wrażenia na inwestorach. W piątek do południa kurs Orlenu był nawet na lekkim plusie. Później popsuła się ogólna koniunktura na rynku i notowania płockiej spółki znalazły się 2,3 proc. pod kreską.