Zamiast wydobycia priorytetem jest teraz ograniczenie długu. Zarząd skupia się na zdobyciu finansowania. Przed nim spore wydatki, m.in. na odkupienie 10 proc. akcji Możejek od rządu Litwy.
Jak wyjaśnia "PB" Orlen ugina się pod ciężarem kredytów do spłacenia — w końcu ubiegłego roku wskaźnik zadłużenia (dług netto/EBITDA) sięgał 3,66. To skutek ambitnych akwizycji, m.in. litewskiej rafinerii Możejki. Osłabienie złotego dodatkowo pogłębiło problem (jeszcze w końcu 2007 r. wskaźnik wynosił tylko 1,63). Tymczasem przed spółką kolejne wydatki, np. konieczność odkupienia za 284,45 mln USD od rządu Litwy pakietu 9,98 proc. akcji Możejek. Zgodnie z umową musi to zrobić do końca kwietnia.
Orlen od pewnego czasu prowadzi rozmowy o dalszym finansowaniu działalności. I na tym koncentruje się zarząd. W poniedziałek spółka podpisała z bankami porozumienie dające możliwość sięgnięcia po niewykorzystane dotąd limity kredytowe (za dodatkową opłatą). Nie oznacza to jednak, że może je wykorzystać do rozwijania wydobycia.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Orlen odkłada pomysł zakupu złoża